NA ANTENIE: Motosygnały
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Ks. prof. P. Bortkiewicz: Katolik nie miał żadnych racji uzasadniających wybór Trzaskowskiego

Publikacja: 17.07.2020 g.10:12  Aktualizacja: 17.07.2020 g.10:40
Poznań
Etyk, teolog i publicysta ksiądz prof. Paweł Bortkiewicz był gościem porannej rozmowy Radia Poznań "Kluczowy Temat".
Ks. prof. P. Bortkiewicz  - Screen Telewizja Trwam
Fot. Screen Telewizja Trwam

Rozmawiał z nim Roman Wawrzyniak. Rozmowa dotyczyła wyborów prezydenckich.

Roman Wawrzyniak: Jeśli ksiądz pozwoli zacznę od nieco prowokacyjnego pytania. Czy wśród polskich biskupów mogli być tacy, którzy w ostatnich wyborach zagłosowali na Rafała Trzaskowskiego?

ksiądz prof. Paweł Bortkiewicz: Pytanie jest rzeczywiście prowokacyjne i ja nie czuję się na siłach, żeby na nie odpowiedzieć, ale sam fakt, że stawiamy takie pytanie jest oczywiście dość zasadny dlatego, że jeżeli byśmy spojrzeli na pewną polaryzację aksjologiczną obu kandydatów, to trzeba by było powiedzieć w sposób jednoznaczny, że katolik nie miał żadnych racji uzasadniających wybór Rafała Trzaskowskiego jako człowieka, który odrzucił prawdę o Bogu - stwórcy, jako człowieka, który opowiadał się za antywartościami i sprawami jednoznacznie potępionymi przez kościół.

Ksiądz profesor już zaczął odpowiadać na moje pytanie, a ja jeszcze chciałem się tylko wytłumaczyć z tego pierwszego, nieco prowokacyjnego pytania. Chodzi mi o tę perspektywę chrześcijańską, o spojrzenie na światopoglądy. Czy różnice w tym zakresie się wyraźnie zarysowały w przypadku obu ubiegających się o najwyższy urząd w państwie kandydatów? Jak ksiądz profesor to ocenia?

Te różnice były bardzo mocno spolaryzowane, natomiast może jeszcze dopełniając odpowiedzi na to pierwsze pytanie, chcę powiedzieć, że gdybyśmy kierowali się rzeczywiście samą aksjologią, to sytuacja byłaby bardzo jednoznaczna. Natomiast fakt, że te wybory przebiegły w sposób tak bardzo zrównoważony mimo wszystko, pokazuje, że jednak niekoniecznie ten argument aksjologiczny, światopoglądowy, był tutaj decydujący. Ja podejrzewam, najkrócej rzecz ujmując, że wielu z nas głosowało na zasadzie pewnych emocji i w związku z tym, ponieważ wszyscy ulegamy emocjom, więc tym emocjom ulegali zarówno wierni świeccy, kapłani, a być może także i biskupi.

I w tym będzie ta odpowiedź na to pytanie?

Tak, natomiast rzeczywiście polaryzacja tutaj była bardzo jednoznaczna, bo zacznę od tego może elementu, który już do znudzenia był powtarzany, że pan Trzaskowski był, jest i pozostaje zwolennikiem ideologii gender. Oczywiście tutaj mamy do czynienia z bardzo wieloma aspektami konsekwencji tej ideologii, ale zwrócę tylko uwagę na ten jeden - z punktu widzenia chrześcijańskiego - bardzo ważny. Skoro właśnie stwierdzamy, że płeć nie jest nie tylko efektem biologii, ale nie jest też efektem przede wszystkim aktu stwórczego, nie ma tej dychotomii stworzenia człowieka mężczyzną i kobietą, nie ma tej binarności i komplementarności płci, tylko mamy jakąś całą paletę różnych opcji orientacji seksualnych i orientacji płciowych, to w tej sytuacji jest to po prostu zanegowanie prawdy stworzenia, jest to zanegowanie prawdy o Bogu - stwórcy, a więc sprawy niezwykle podstawowej, niezwykle fundamentalnej. Właściwie już u samych podstaw jak gdyby pokazuje, że mamy do czynienia z dwoma różnymi wizjami rzeczywistości, z dwoma różnymi wizjami świata.

Dlatego właśnie o tym chciałem z księdzem prof. porozmawiać, ale wydaje mi się, że jeszcze ciekawiej zrobi się, jeśli wrócimy na moment chociaż do kandydatury gwiazdora z telewizyjnego, rozrywkowego show Szymona Hołowni i jego zapowiedzi w przypadku wygranej np. o wyrzuceniu klęczników z kaplicy prezydenckiej, prezydenckiego kapelana. Co nam to mówiło?

Myślę, że mówiło w pewnym sensie o dwóch rzeczach. Najpierw o kondycji, przepraszam nie chcę tutaj nadużywać złych słów, ale mówiąc o pewnej kondycji świadomościowej pana Szymona Hołowni, mówiło o jakieś swoistej schizofrenii, bo z jednej strony jest to człowiek, który zasłużył się, czy może zasłynął przede wszystkim jako świecki rekolekcjonista, jako człowiek mający odwagę publicznie mówiąc o Bogu, a z drugiej strony nagle okazuje się, że w przypadku, w którym to mówienie może przybrać charakter związania z instytucją urzędową, z instytucją publiczną okazuje się, że to mówienie musi zostać zastąpione milczeniem, a więc to jest - najdelikatniej mówiąc - pewna niekonsekwencja. Z drugiej strony te wypowiedzi pokazują też niestety kondycję Kościoła polskiego, który przez lata przyzwalał i przyzwala nadal na pewnego rodzaju nowatorskie, eksperymentalne poczynania ewangelizatorów. Mówię to słowo w pewnym cudzysłowie, nawet nie w pewnym, po prostu cudzysłowie, ewangelizatorów, czyli ludzi, którzy cechują się pewną oryginalnością, pewną nowatorskością formy mówienia, ale którzy jak się okazuje ostatecznie, niekoniecznie rzeczywiście głoszą Chrystusa, głoszą jego ewangelię.

Tak, jakby właśnie na końcu nie widzieli tego widnokręgu, tej latarni. Zapytam wprost, bo takie dyskusje pojawiają się wśród wiernych Kościoła Katolickiego. Czy katolicy, dla których przyjmijmy, że etyka katolicka ma w życiu jakieś znaczenie, powinni głosować na Szymona Hołownię? Pytam specjalnie teraz, właśnie po kampanii wyborczej, żeby księdza nie narażać na opinię, że Kościół się wtrąca.

Tak, to jest też rzeczywiście pytanie niezwykle ciekawe. Nie chciałbym unikać z jednej strony bezpośredniej odpowiedzi, ale może pozwolę sobie tutaj na taką małą dygresję. Myśmy bardzo często słyszeli w tej kampanii nawoływania ze strony Kościoła mówiące o tym, że powinniśmy głosować zgodnie z własnym sumieniem. Przyznam się, że te nawoływania budziły we mnie pewien niepokój dlatego, że samo to stwierdzenie z jednej strony jest słuszne, z każdej strony będzie słuszne, jeśli byłoby wzbogacone stwierdzeniem, że powinniśmy głosować zgodnie z sumieniami prawymi i prawdziwymi, a więc dobrze uformowanymi. Mówię o tym dlatego, że wielu z nas dało się uwieść temu, że po prostu sumienie jest tutaj najwyższym autorytetem. Sumienie, które dzisiaj niestety jest bardzo pozbawione kształtu.

Określa sobie samo, jak ma wyglądać. Wybieramy sobie tylko to, co nam pasuje do tego naszego katolicyzmu.

Tak i na dodatek często pod wpływem pewnej opinii publicznej, nie tyle kryterium prawdy, ile kryterium pewnej popularności i kryterium pewnej poprawności jest tutaj normą tego sumienia. W tym sensie, ja wiem, że to może zabrzmieć bardzo niepopularnie i bardzo nietaktownie, ale jestem przekonany, że katolik, który rzeczywiście chciałby być wierny sumieniu rozumianemu jako sanktuarium, w którym spotyka się sam na sam z Bogiem, gdzie głos jego słyszy, a tak mniej więcej określa sumienie Sobór Watykański II, Jan Paweł II w "Veritatis Splendor", a także w Katechizmie Kościoła Katolickiego, taki katolik po prostu nie powinien głosować na ludzi, którzy wykazują poglądy odbiegające od nauczania Kościoła.

Kolejny temat, który chciałbym poruszyć. Prezydent Andrzej Duda zdecydowanie - można powiedzieć - wyciągnął do Rafała Trzaskowskiego otwartą rękę. Zaprosił wraz z rodziną na wizytę do pałacu prezydenckiego, tymczasem zaplecze PO i politycy PO zamiast, jak się wydaje dążyć do zakopywania rowów, zaczynają otwierać nowe fronty walki. Tak się przynajmniej wydaje, choć jeszcze można by zrozumieć składanie protestów wyborczych, to już np. wymuszanie na Sądzie Najwyższym nieuznania wyborów za ważne, raczej powoduje, że te rowy są rozkopane czy będą się pogłębiać.

Tak tutaj mamy zdecydowanie dwie wizje uprawiania polityki i myślę, że niezależnie od jakiś osobistych sympatii można powiedzieć, że zarówno w słowach, jak i w gestach, poczynaniach pana prezydenta Andrzeja Dudy, widać rozumienie polityki jako roztropnej troski o dobro wspólne, a taka troska dobra się sfery pojednania, sfery porozumienia przede wszystkim porozumienia, a później pojednania. Natomiast z drugiej strony mamy opcję polityki jako walki, walki czy to klasowej, czy walki idei, czy walki światopoglądowej, czy walki politycznej. W każdym razie ten mechanizm walki jest tutaj mechanizmem napędzającym. Niestety są to dwie zupełnie różne wizje. Przyznam się szczerze, że ja bardzo sceptycznie podchodzę do możliwości osiągnięcia jakiegoś konsensusu. Są to tak radykalnie sprzeczne wizje, że obawiam się, że jesteśmy skazani na konfrontację.

Jeśli człowiek czyta takie wpisy - np. redaktora Tomasza Lisa: proponuję przestać się dziwić, że oszuści, którzy przekręcili wybory, nie chcą się do tego przyznać, od tego są oszustami i kłamcami, żeby zawsze oszukiwać, zawsze kłamać, iść w zaparte i nigdy się do oszustw nie przyznawać. Jeśli się czyta takie słowa, to naprawdę trudno uwierzyć w to,  że jest szansa jakaś na jakąś wspólnotę.

Tak, to jest rzeczywiście sytuacja bardzo niepokojąca, bo nie widzimy tutaj żadnego jakiegoś kroku porozumienia, elementarnego porozumienia. Porozumienie zakłada jako warunek podstawowy prawdę, uznanie prawdy, odrzucenie kłamstw, manipulacji. Oczywiście możemy się nie zgadzać, wewnętrznie możemy się nie zgadzać, nie akceptować swojej porażki, swojej przegranej, ale nie zmienia to faktu, że powinniśmy zwłaszcza, że naczelnym hasłem, naczelnym bogiem tego światopoglądu jest demokracja jakkolwiek rozumiana, to w każdym rozumieniu demokracji mieści się to, że wynik większościowy jest tutaj wynikiem, który wymaga zaakceptowania.

Na koniec w kilku żołnierskich zdaniach, jeśli ksiądz prof. mógłby powiedzieć, czego teraz mogą oczekiwać wyborcy od drugiej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy?

Myślę, że przede wszystkim większego zdecydowania w rozwiązaniu pewnych kwestii. Myślę, że prezydent Duda powinien też wyciągnąć z pierwszej kadencji wnioski dotyczące swoich grzecznościowych gestów, które jednak opóźniły reformę sądownictwa. Myślę, że to jest kwestia podstawowa do przeprowadzenia. Druga kwestia to jest kwestia większego nacisku na zmianę systemu związanego z mediami w Polsce. Po prostu hasło repolonizacja mediów. Myślę, że katoliccy wyborcy, prawicowi oczekują też większego zdecydowania prezydenta w kwestiach związanych z ustawą o ochronie życia. Myślę, że to są te podstawowe płaszczyzny, które być może, że pan prezydent podejmie w swojej kadencji.

https://www.radiopoznan.fm/n/lChCIu
KOMENTARZE 0