NA ANTENIE: WE ARE THE WORLD/U.S.A. FOR AFRICA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

K. Wyszkowski: Trzeba Trzaskowskiemu pozwolić mówić, a sam się będzie kompromitował

Publikacja: 29.06.2020 g.10:22  Aktualizacja: 29.06.2020 g.11:04
Poznań
Krzysztof Wyszkowski - publicysta, legenda Solidarności i działacz opozycyjny w czasach PRL był gościem porannej rozmowy Radia Poznań "Kluczowy Temat".
Krzysztof Wyszkowski - Radio Poznań
Fot. (Radio Poznań)

Rozmawiał z nim Piotr Tomczyk. Rozmowa dotyczyła pierwszej tury wyborów prezydenckich.

Piotr Tomczyk: Pierwsza tura wyborów prezydenckich już za nami. Nie mamy jeszcze ostatecznych wyników głosowania, jednak jest już pewne, że w drugiej turze prezydent Andrzej Duda będzie rywalizował z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Co ten wynik wyborczy oznacza dla Polski? O to zapytam gościa "Kluczowego tematu". Na początek przypomnijmy jeszcze wyniki sondażowe i z komisji wyborczych - Andrzej Duda 42,9 proc., Rafał Trzaskowski - 30,3. To wyniki exit pool, natomiast z wyników, które spłynęły z komisji wyborczych (brakuje wyników z 13 proc. komisji) - Andrzej Duda osiągnął 45,24 proc., Rafał Trzaskowski - 28,92, ale nie spłynęły jeszcze dane z niektórych komisji wielkomiejskich. Jak pan ocenia te wyniki? Czy spodziewał się pan akurat takiego rozstrzygnięcia?

Krzysztof Wyszkowski: Tak, to jest doskonałe rozstrzygnięcie dla zwolenników prezydenta Dudy, a ja byłem zwolennikiem prezydenta Dudy, który stanowi doskonały punkt wyjścia do drugiej tury. Na podstawie tych poprawionych wyników można wnioskować, że teraz to jest tylko kwestia utrzymania dyspozycji wyborczej, żeby zwolennicy Dudy nie uznali, że sprawa jest wygrana i nie zostali w domu. W tym sensie ta mobilizacja wyborcza jest potrzebna, ale teoretycznie wszystko zostało rozstrzygnięte. Myślę, że dodatkowo sam Trzaskowski stał się wczoraj już po ogłoszeniu tych wstępnych wyników propagandystą na rzecz Dudy swoim przemówieniem niesłychanie agresywnym, dzielącym, zupełnie nieprzytomnym, politycznie zupełnie beznadziejnym. Jeżeli takie błędy będą się zdarzać, zdaje się, że w tym obozie to reguła, to ta przewaga będzie jeszcze większa.

Jeżeli nie zaskoczył pana wynik wyborów, to może frekwencja, bo z tych ostatnich danych wynika, że ta frekwencja jest bliska 65 procent.

Tak, ta frekwencja jest bardzo ładna, ale trudno było zaskoczyć, bo przewidywano z góry, od miesięcy tę wysoką frekwencję. Jestem ciekawy, jaka byłaby w maju, gdyby wybory się odbyły w terminie, ale rzeczywiście to dobry sygnał. Z drugie strony pokazuje skalę polaryzacji społecznej, co nie zawsze ma dobre przyczyny, bo tu być może ta atmosfera walki jeszcze przyczyniła się do zwiększenia frekwencji, ale po drugiej turze będziemy starali się naprawić te nastroje wrogości, a obecnie chodzi o to, by dokończyć dzieła, które zostało tak dobrze rozpoczęte w pierwszej turze.

Spróbujmy wskazać wygranych i przegranych tych wyborów, bo jednak kilka niespodzianek się tutaj zdarzyło. Na co warto szczególnie zwrócić uwagę?

Wygranym z pewnością jest Andrzej Duda, który otrzymał większy wynik niż kiedykolwiek i większy wynik niż PiS. Z kolei Trzaskowski otrzymał najniższy wynik w historii startów kandydata PO, ale takimi rażąco przegranymi są Kosiniak-Kamysz - przecież to tragedia zupełna i Biedroń. Ja tu rzeczywiście, co do Biedronia myślałem, że nie przekroczy 5 procent, ale to, co dostał to naprawdę ochłapy. To pokazuje, że Kosiniak-Kamysz do chłopów nie pasuje, bo ten "Tygrysek" skompromitował się w czasie całej kampanii. Zupełnie nie rozumiał jakby atmosfery swojego elektoratu, naturalnego elektoratu. On powinien z natury rzeczy, że tak powiem mechanicznie otrzymać te 7 procent tak, że dla niego to jest jakaś kara, która powinna skutkować natychmiastową dymisją. A jeśli chodzi o Biedronia, to pokazuje, że Biedroń był kandydatem sztucznie wymyślonym sztucznie, napompowanym z początku bardzo gwałtownie, ale właściwie zupełnie beznadziejnym, a Hołownia partii jednak chyba nie założy. Myślę, że jego sponsorzy liczyli na wejście do drugiej tury. Gdyby on wszedł do drugiej tury, oczywiście wyraźnie przegrywając z Dudą, miałby szansę na założenie nowej partii, która mogłaby przechwycić elektorat PO. Skoro otrzymał te skromne swoje procenty, to wydaje się, że na tym jego kariera polityczna się skończy.

Wróćmy jeszcze na chwilę do wyniku Rafała Trzaskowskiego, bo ten wynik jednak jest trudno uznać za zły ze względu na to, że startował jednak z pozycji bardzo osłabionej przez kandydatkę PO, z poziomu kilku procent i jednak przekroczył 30 procent. Co spowodowało, że ten wzrost nastąpił? Jak to interpretować?

Według tych poprawionych wyników nie przekroczył 30 procent, ale dobrze, nawet jeżeli przekroczy, to nieprawda, że Trzaskowski wchodząc później do gry, on na tym stracił. On na tym zyskał. Ja myślę, że Trzaskowski niestety nie ma umiejętności zjednywania sobie ludzi, więc rzeczywiście wziął ten żelazny elektorat PO, ale niczego nie powiększył. To jest jednak w porównaniu do Komorowskiego poprzednio to jest klęska, przecież Komorowski miał dużo wyższy wynik w pierwszej turze, więc myślę, że to się będzie pogłębiało, bo Trzaskowski zniechęca. Jego szansą była świeżość, to, że ludzie się z nim nie osłuchali, nie oglądali go, nie przyglądali mu się uważnie. Pozwolić mu mówić, on sam się będzie kompromitował tak, jak wczoraj wieczorem.

Tu jednak warto zwrócić uwagę naszym słuchaczom, że te dane z komisji wyborczych nie uwzględniły części danych z największych miast, więc w związku z czym jest bardzo prawdopodobne, że ten wynik powróci, ponad 30 procent, jeśli chodzi o wynik Rafała Trzaskowskiego.

Zgoda, ale poniżej 40 procent to jest porażka, ponieważ Komorowski miał ponad 40 procent.

Jak pan ocenia rolę mediów w tej kampanii, bo była spora polaryzacja, kiedy porównujemy przekazy, które docierały do nas z telewizji publicznej czy z TVN, to były przekazy, można powiedzieć, prawie sprzeczne. Jak ta polaryzacja mogła wpłynąć na wyniki?

To mam wrażenie takiej sytuacji prześmiesznej. Mianowicie ci, którzy oglądali, przeciętni wyborcy, którzy oglądali TVN, to mogli przenosić głosy na PiS, bo tam rzeczywiście agresywna propaganda przeciwko Dudzie była irytująca, ale z drugiej strony jeszcze może bardziej ci, którzy oglądali TVP, mogli mieć nastroje antydudowskie. Ja już rok temu pisałem publicznie, że Kurski powinien złożyć dymisję. To się w pewnym momencie stało, ale Kurski z fotela prezesa spadł na fotel wiceprezesa praktycznie. Łopiński też sobie nie daje rady. Ja od razu pisałem, dziś napisałem na TT, że dziwne, że jesteśmy po 8.00, a nie słyszymy, że Łopiński, Kurski złożyli dymisję, bo przecież wydaje się oczywiste, że w jakimś stopniu oni odpowiadają za napędzanie elektoratu przeciwnikom. Prymitywna, prostacka, wulgarna propaganda, którą zaserwowała TVP, woła o pomstę do nieba.

Wróćmy jeszcze do samych wyników wyborów. Mówił pan o katastrofie, jeśli chodzi o wynik Roberta Biedronia i szefa PSL. Natomiast skąd się wziął ten rewelacyjny wynik Szymona Hołowni, bo teraz prawdopodobnie zapowiada się bitwa o głosy tego elektoratu, czyli Szymona Hołowni i Krzysztofa Bosaka. Skąd te dwa sukcesy, bo chyba tak to trzeba nazwać.

O wyraźnym sukcesie, tak wynikającym z pracy, można mówić w przypadku Bosaka, ponieważ to jest powiększanie elektoratu partyjnego. Rzeczywiście Bosak niezbyt efektowny kandydat, ale taką powagą, z resztą młodością, to też jest walor, on przyciągnął sporo ludzi, którzy poprzednio pewnie nie głosowali na Konfederację, ale słabością Bosaka jest jego zaplecze. On tam ma za sobą Korwina-Mikke, różnych bardzo dziwnych ludzi, którzy odstręczają. Jeżeli Bosak umocni swoją pozycję i sam będzie tą partią kierował, to ona może dalej rosnąć, ale jeżeli tamten komitet polityczny, to kierownictwo, w którym zgromadzeni są bardzo różni ludzie, robiących czasami wrażenie szaleńców, to być może ten sukces zostanie zmarnowany, ale trzeba Bosakowi z pewnością pogratulować. Jeśli chodzi o Hołownię, to jednak on był wymyślony jeszcze na gruncie pani Kidawy-Błońskiej jako ewentualny manewr do zmiany zgranej PO i utworzenia na tym gruncie czegoś nowego. To są te manewry Donalda Tuska, jak się Unia Wolności zgrała, to utworzono PO, trzeba wymyślać jakieś nowe zagrania, ale się to nie udało, więc ja myślę, że jednak Hołownia, to jest porażka, bo przecież nawet Hołownia dodany do Trzaskowskiego nie sięga wyniku Dudy.

Czy instytucje unijne nie zakwestionują wyniku wyborów, bo jednak w nadzwyczajnych okolicznościach doszło do tych wyborów. Jak pan sądzi będą takie reakcje, jeżeli wynik nie będzie się podobał przedstawicielom elit unijnych?

Tutaj wszystkie siły były skierowane na niedopuszczenie do miażdżącego zwycięstwa Dudy w maju w celu zamiany kandydata PO, ten atak był rzeczywiście bardzo poważny i tutaj cała Europa, nasi niezbyt sympatyczni ludzie żądali odwołania wyborów, ale teraz już nie ma takich wyborów. Myślę, że teraz wygłoszone zostaną zupełnie przyzwoite opinie na ten temat, a już czytałem doniesienie z Niemiec, gdzie uznaje się, że jest wrażenie zwycięstwa ludzi właściwych, czyli postępowych.

I pytanie podsumowujące. Jaki będzie wynik drugiej tury?

Myślę, że prezydent Duda uzyska ponad 50 procent, ale czy to będzie 52, może 50 z ułamkiem, tak to sobie wyobrażam.

https://www.radiopoznan.fm/n/m0BCxc
KOMENTARZE 1
W G
Wredny 29.06.2020 godz. 11:57
Może niech Trzaskowski opowie o autobusie który spadł z wiaduktu i zabił pasażera a kilkudziesięciu ranił. Niech opowie, że autobus należał do niemieckiej spółki Arriva z którą w ubiegłym roku władze stolicy podpisały umowę na 291 milionów złotych. Arriva należy do niemieckiej spółki Deutsche Bahn, a ta z kolei jest w 100 proc. własnością niemieckiego państwa.
Niech Trzaskowski opowie, że kierowca, który dopuścił się katastrofy w ruchu lądowym nie dość, że był po amfetaminie, to wcześniej był 14 razy karany za wykroczenia drogowe, a mimo to był kierowcą autobusu miejskiego w niemieckiej spółce!

Nie jest tajemnicą, że prezydenci miast w których rządzą ludzie PO wspierają niemieckie biznesy naszymi pieniędzmi! Dokładnie tak samo zrobił Jaśkowiak zakupując platany za ponad pół miliona złotych w niemieckiej szkółce na uliczne nasadzenia.

Czy w Polsce nie mamy szkółek drzew liściastych? Czy w Polsce nie mamy firm transportu publicznego? Oczywiście że mamy, tylko tutaj chodzi o ratowanie niemieckich gospodarek naszymi ciężko wypracowanymi pieniędzmi! Tak właśnie sprzedaje się Polskę i Polaków a nawet doprowadza do śmierci i kalectwa!!!

Wszyscy też pamiętamy jak Tusk chciał doprowadzić do upadku LOT i sprzedać go za bezcen niemieckiej spółce lotniczej Air Berlin!
Tak wygląda polityka PO. Nie dajmy sobą więcej manipulować, bo oni puszczą nas w skarpetkach zanim część polaków zrozumie co się stało!!!