NA ANTENIE: Filmowy konik
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Solarski: Testów na wykrywanie koronawirusa jest nadal za mało i trudno je kupić

Publikacja: 20.03.2020 g.10:20  Aktualizacja: 20.03.2020 g.10:28 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Gościem porannej rozmowy Radia Poznań był wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski, odpowiedzialny m.in. za miejską służbę zdrowia.
jędrzej solarski
Fot.

Gość porannej rozmowy Radia Poznań podkreślał, że nie chodzi o zwykłe testy przesiewowe, ale o takie, które posiadają specjalny atest i dają absolutna pewność uzyskanych wyników.

Cały czas o to apelujemy do służb administracji rządowej via wojewoda, żeby te testy do nas przychodziły. Natomiast jeśli chodzi o środki ochrony osobistej, rzeczywiście one do nas sukcesywnie przyjeżdżają, tutaj współpraca układa się bardzo dobrze. Na razie te wnioski, które wysłaliśmy do wojewody one są wszystkie refundowane, czyli zakup sprzętu, łóżek, respiratorów, oczywiście inny problem że tych respiratorów nie ma i trzeba ich na rynku bardzo mocno poszukiwać. Natomiast dla mnie w tej chwili największym problemem jest niewystarczająca ilość testów.

Wiceprezydent Poznania przyznał, że na wolnym rynku trudno w tej chwili o zakup odpowiednich testów. Miasto próbowało zamówić je w Czechach. Najbardziej prawdopodobne jest jednak sprowadzenie testów z Chin.

 

Poniżej zapis rozmowy:

Łukasz Kaźmierczak: Miał pan już mierzoną temperaturę, podobnie jak inni urzędnicy?

Jędrzej Solarski: 36,4 stopnia.

Podjęliście specjalne środki, urząd jest tak naprawdę zamknięty.

Tak, przyjmujemy wnioski od mieszkańców drogą elektroniczną, na bieżąco pracuje oddział urodzeń, zgonów. Mniej więcej połowa pracowników urzędu jest w domu.

Wszyscy się odgradzamy, podobno odgrodzony ma być szpital przy Szwajcarskiej, ma tam powstać nowy płot.

Chcemy zrobić zwykłe barierki wokół szpitala. Ciekawscy ludzie tam przychodzą, podchodzą za blisko. Chodzi o to, żeby zespół zajmował się tylko leczeniem.

Jak sytuacja w szpitalu im. Strusia przy Szwajcarskiej?

Jeśli ktoś ma podejrzenia dotyczące koronawirusa, np, duszności i przechodzi przez pierwszą izbę szpitala, przez izbę przyjęć, pobierany jest wymaz. Teraz ten wymaz nas szczęście będzie robiony u nas w laboratorium, nie będzie teraz trzeba czekać kilkanaście godzin. W momencie, kiedy jest wynik ujemny, nie ma koronawirusa, a czuje się źle, to jest wieziony do innego poznańskiego szpitala. Jeżeli wynik jest pozytywny, to zostaje na miejscu. W tym momencie mamy siedmiu zakażonych i ponad 50-ciu czekających na wynik.

Jak wygląda słynna sprawa testów, bo wczoraj rozeszła się duża fala. Jedna z gazet napisała, że brakuje testów, służby wojewody zaczęły zaprzeczać, wy też tak trochę stanęliście z boku.

Nie brakuje laboratoriów w Poznaniu, jest laboratorium w wielkopolskim Sanepidzie, jest w szpitalu zakaźnym i m.in. w Centrum Krwiodawstwa i Aquanecie, które może służyć tym badaniom. Ale jest prawdą, że brakuje testów. Nie łatwo jest je sprowadzić - chyba najprościej będzie z Chin. To muszą być testy mające atest, bo nie każdy test pasuje do laboratorium. Nie ma testów, które można zrobić w godzinę, czy dwie, to muszą być testy, które jednoznacznie wskażą, czy człowiek jest zakażony, czy nie. Jest problem z testami, próbujemy sobie z tym poradzić. Każdy, kto miał kontakt z pacjentem zakażonym, powinien mieć zrobiony test. Mam nadzieję,że wkrótce sytuacja się poprawi, że testów będzie więcej. Nie ma sensu robić badań wszystkim, po co tracić.

Z tego, co wiem to problem ogólnoeuropejski, stąd takie ograniczenie do osób mających podejrzenie koronawirusa, dla poddanych hospitalizacji, czy kwarantannie. Panie prezydencie, w sobotę dotarły długo oczekiwane maseczki, kombinezony ochronne i rękawiczki. Jak to wygląda w tej chwili, przede wszystkim jeżeli chodzi o szpital zakaźny.

Jesteśmy zabezpieczeni, ale mówiąc kolokwialnie, ten sprzęt bardzo szybko schodzi. Po wizycie na oddziale sprzęt musi być natychmiast zutylizowany, natomiast szpital jest zabezpieczony, ale pozostałe szpitale muszą być w ten sprzęt zaopatrywane, ale nie można zapominać o organizacjach pozarządowych czy pracownikach socjalnych, o policji, czy WOT. Tych osób, pracujących w związku z koronawirusem, jest naprawdę bardzo dużo i muszą być cały czas zabezpieczani.

Czy będą dodatkowe pieniądze z kasy miejskiej na dodatkowe stanowiska intensywnej opieki medycznej, czy coś będziecie przerzucali na szpitale?

Jeśli szpital prosi - prośby są spełniane. Wszystkie ręce na pokład, również wszystkie środki finansowe. Na razie środki są refundowane.

Wiem też, że marszałek ma przekazać całkiem sporą sumę na walkę z koronawirusem, to środki unijne. Chce też m.in. kupić aparaty do testów. Czy coś z tych pieniędzy kapnie też na Poznań?

Tak, oczywiście. Jestem w kontakcie z marszałkiem, rozmawiałem z nim wieczorem. Tu nie ma problemu z aparatami, ale problem jest z testami. Jeśli będzie dużo testów to my sobie poradzimy.

Czy składaliście specjalne zamówienia z rządu? Jeśli chodzi o testy?

Niestety, tego nie ma. Cały czas o to apelujemy. Natomiast bardzo dobrze układa się współpraca z Wojskami Obrony Terytorialnej, które przywożą inny potrzebny sprzęt. Ale niewystarczająca liczba testów to nasz główny problem.

Chciałem pana zapytać o to, co poza murami szpitala - o słynne gromadzenie się młodych ludzi nad brzegami Warty, gremialne świętowanie, pogoda ostatnio była niezła, czy coś jeszcze będziecie w tym kierunku robić jeśli chodzi o decyzje administracyjne? Na takie zdecydowała się Warszawa.

Tak, prezydent rozpatruje zakaz picia alkoholu nad Wartą, cały czas jesteśmy w kontakcie z policją i strażą miejską, żeby interweniować, apeluję o rozwagę do osób młodych - jeżeli zdrowie nie jest dla nich ważne, żeby brali pod uwagę zdrowie rodziców, czy dziadków...

...rozwaga osób młodych, z tym może być różnie. Obawiam się, że tu będą potrzebne konkretne decyzje administracyjne.

Bardzo mocno rozpatrujemy te kwestie, które należą do kompetencji władz miasta. Policja nam nie podlega, my mamy straż miejską. Na pewno będziemy interweniować tam, gdzie gromadzą się większe grupy.

Warszawa zakazała np. spacerowania po niektórych bulwarach. Jednak jakaś decyzja administracyjna jest w waszej mocy.

Rozpatrujemy to, co jest prawnie dozwolone. Zrobimy tak, żeby jak najlepiej chronić mieszkańców. Nie po to pierwsi w Polsce wprowadzaliśmy zakaz uczęszczania do szkół, czy teatru, żeby teraz polec przez to, że teraz nad Wartą będzie gromadzić się więcej ludzi.

Czy myślicie o działaniach, jakie podjęły inne polskie miasta dotyczące pakietu pomocowego dla przedsiębiorców, tych, którzy korzystają z miejskich lokali, chodzi oczynsze, podatki od nieruchomości. Czy będziecie to rozpatrywali?

Musimy myśleć o naszych przedsiębiorcach, bo oni na tym tracą. Musimy brać pod uwagę równość konkurencji, bo jeżeli my mamy część przedsiębiorców w lokalach i część poza lokalami miejskimi, to jeśli tylko jednym obniżymy konkurencję, będziemy mieć nierówną konkurencję.

Wrocławski magistrat wprowadził taki pakiet pomocowy, który z góry zawiesza płacenie czynszu albo rozkłada go na raty, tak samo jeśli chodzi o dzierżawę terenu. Warszawa nie chce liczyć odsetek od nieterminowych płatności. Jest trochę tych działań.

Przygotowujemy cały pakiet pomocy dla przedsiębiorców, żeby ulżyć im...

Kiedy będą konkrety?

Myślę, że w przyszłym tygodniu. Chcemy to przemyśleć, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Trzeba też pamiętać o wpływach do budżetu miasta, to na nas teraz największy ciężar spoczywa, jeśli nie będzie wpływów do budżetu to nie będzie można zaopatrywać szpitala, więc to jest system naczyń połączonych, wymaga to przemyślenia.

Czy dlatego, że chodzi o wpływy do budżetu nie zdecydowaliście się na czasowe zniesienie opłat w strefie płatnego parkowania - za przykładem Krakowa i Gdyni?

To nie jest tak, że my musimy ślepo wykonywać to, co robią inne miasta. My nie oglądaliśmy się na inne miasta, czy będą zamykać szkoły, czy nie. My naprawdę analizujemy wszelkie możliwe scenariusze, wszelką możliwą pomoc, na ten moment uważamy, że zawieszenie opłat w strefie nie jest właściwe, ale to się szybko zmienia, jak w kalejdoskopie. Jeszcze tydzień temu sytuacja była zupełnie inna. Musimy działać roztropnie...

Nawet jeśli zniesienie opłat zmniejszy ruch w komunikacji miejskiej, a ludzie nie będą się gromadzić?

Wszystko jest poddawane analizie, teraz urząd pracuje nad rozwiązaniami dla przedsiębiorców.

Ludzie powoli zaczynają wychodzić z domów, mam wrażenie, że kwarantanna rozpręża się. Pewnie przyda się apel, żeby się wstrzymać. Mówię o dobrowolnej kwarantannie.

Oczywiście, bardzo ważne, że jeżeli chcemy wyjść z domu, to pojedynczo, żadnym skupisk, żeby wirus nie rozprzestrzeniał się. Po to te wszystkie działania, tj. zamykanie granic, by spłaszczyć zachorowalność na koronawirusa.

https://www.radiopoznan.fm/n/qut1qM
KOMENTARZE 0