NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Leszno zasługuje na więcej" - z takim hasłem chce powalczyć o fotel prezydenta Leszna poseł KO Grzegorz Rusiecki

Publikacja: 31.01.2024 g.10:32  Aktualizacja: 31.01.2024 g.14:25 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
W porannej rozmowie Radia Poznań przekonywał, że nie zamierza mówić, że przez ostatnie 10 lat Leszno to była jedna wielka porażka. Natomiast - jego zdaniem - miasto ewidentnie zasługuje na więcej.
pap_20240122_2FA (1) (Copy) - Jakub Kaczmarczyk - PAP
Fot. Jakub Kaczmarczyk (PAP)

W tej chwili w Lesznie rządzi koalicja radnych obecnego prezydenta Łukasza Borowiaka oraz Prawa i Sprawiedliwości. Gość porannej rozmowy odniósł się do swojej wypowiedzi, że chce pogonić PiS z Leszna.

Oczywiście nie miałem na myśli mieszkańców czy też tych, którzy swoje sympatie kierują wobec tej partii politycznej, bo miasto Leszno jest dla wszystkich mieszkańców i tych, którzy są zwolennikami KO i tych, którzy są zwolennikami PiS, Lewicy czy Trzeciej Drogi. Mówiąc o tym, że pogonimy PiS, mam na myśli przede wszystkim praktyki, które obserwujemy w Polsce i obserwujemy w Lesznie, a więc pewien nepotyzm, pewna zgryzota, pewna pogarda wobec ludzi, którzy mają inne poglądy

- mówi Rusiecki. 

I to Grzegorz Rusiecki chce zmienić, choć dostrzega to, jak przez ostatnie lata zmieniło się Leszno. "Wiele miejsc wypiękniało, wiele zostało zrewitalizowanych i to trzeba pochwalić" - mówił gość porannej rozmowy.

Poniżej cała rozmowa:

Łukasz Kaźmierczak: Dziś rozmawiam z posłem KO z Leszna, to ważne dla naszej dzisiejszej rozmowy, Grzegorzem Rusieckim. Ogłosił pan start w wyborach prezydenckich w Lesznie i tak się zastanawiam, pewnie wszyscy to pytanie zadają, czy Leszno warte jest posłowania, raczej zrzeczenia się mandatu poselskiego?

Grzegorz Rusiecki: Wie pan, są takie momenty w naszym życiu, kiedy trzeba podejmować bardzo odważne decyzje. Nie zawsze one są łatwe, proste i przyjemne. Czasami wiążą się z tym, że trzeba poświęcić jedną wartość, żeby powalczyć o drugą i tak jest dokładnie tym razem. Rzeczywiście posłowanie ma ten plus, że prawdopodobnie kolejne wybory za cztery lata, więc pewnie trochę spokoju, troszeczkę też takiej świadomości, że można zmieniać tę rzeczywistość w Polsce. Po 15 października rzeczywiście dużo w naszym państwie się zmieniło. Natomiast Leszno również zasługuje na te zmiany i to była podstawowa motywacja, która kierowała mną przy podejmowaniu tej decyzji.

Ja mam wrażenie, że pan decyzję podjął 15 października. Został pan posłem, jest pan zastępcą choćby szefa komisji sprawiedliwości i praw człowieka - całkiem spore poletko do działalności. Czytam też komentarze na jednym z portali leszczyńskich i tam raczej taki zawód, że głosowano na pana i teraz co? Powiedziałbym, że dominują takie głosy rozczarowania. 

To zależy panie redaktorze od tego, które komentarze będziemy czytać. Mam świadomość tego, że dla wielu mieszkańców naszego regionu to może być decyzja trudna, może czasami nawet niezrozumiała. Natomiast jestem absolutnie przekonany, że ci wszyscy, którzy 15 października zagłosowali na ówczesną demokratyczną opozycję, oczekują diametralnej zmiany sytuacji w Polsce, również będą oczekiwali tego, by ta zmiana dokonała się w Lesznie, bo Leszno w wielu kwestiach to była taka miniaturka tego wszystkiego, co działo się w Polsce.

A nie ma wrażenia, że Leszno jest takie fikuśne, wszeteczne w znaczeniu takim, że głosuje w wyborach parlamentarnych z dużą przewagą na KO, z kolei w wyborach samorządowych już nie. Tutaj wygrywają: prezydent Łukasz Borowiak - bezpartyjny i głównie jego kandydaci i to jest może taka niechęć do dużej polityki w samorządzie?

Być może pan prezydent Borowiak oficjalnie kreuje się jako osoba bezpartyjna, natomiast nie ulega wątpliwości, że od 2014 roku współpracuje bardzo ściśle z PiS, daje PiS możliwość rządzenia miastem.

Jest w koalicji, to prawda.

Myślę, że był przez wiele lat rzeczywiście kojarzony z PO, bo był posłem niegdyś PO. Natomiast myślę, że po 10 latach ta farba, która została przytwierdzona do tego wizerunku, odpada i myślę, że już wielu mieszkańców widzi, jaka jest prawdziwa twarz Łukasza Borowiaka. Rzeczywiście KO w Lesznie osiąga bardzo dobre wyniki, wygrywali tutaj Bronisław Komorowski, Rafał Trzaskowski miał najlepszy wyniki w Wielkopolsce zaraz po Poznaniu.

A w Radzie Miasta nie.

Do Rady Miasta KO również wygrała, natomiast pan prezydent Borowiak zdecydował się na wejście w koalicję z PiS i taki układ mamy już od niemal 10 lat.

Panie pośle, nie będę już tego starego polskiego przysłowia cytował, ale już raz leszczynianie powiedzieli panu "nie" tak naprawdę, w poprzednich wyborach samorządowych.

Czasy się zmieniają, spojrzenie się zmienia, świadomość mieszkańców się zmienia, więc myślę, że tym, razem uda się zdecydowanie wygrać Leszno dla mieszkańców.

Czym tym razem chciałby pan przekonać leszczynian? Jak rozumiem najważniejszy postulat to nie jest: hasło: przegonimy PiS z miasta, z którym zrobiło się hucznie po pańskiej wypowiedzi.

Powiedziałbym hucznie i groteskowo.

Ale ten najważniejszy postulat to nie jest to? Bo mi się wydaje, że w sprawach miejskich, to jednak konkrety miejskie. To decyduje o tym, jak się decyduje.

Mówiąc, że chcę pogonić PiS, to oczywiście nie miałem na myśli mieszkańców czy też tych, którzy swoje sympatie kierują wobec tej partii politycznej, bo miasto Leszno jest dla wszystkich mieszkańców i tych, którzy są zwolennikami KO i tych, którzy są zwolennikami PiS, Lewicy czy Trzeciej Drogi. Mówiąc o tym, że pogonimy PiS, mam na myśli przede wszystkim praktyki, które obserwujemy w Polsce i obserwujemy w Lesznie, a więc pewien nepotyzm, pewna zgryzota, pewna pogarda wobec ludzi, którzy mają inne poglądy. Budowanie przede wszystkim wspólnoty ludzi, a więc szacunek do różnych poglądów, do różnych sposobów spojrzenia na świat, do funkcjonowania publicznego. My doskonale pamiętamy, kto był z nauczycielami, kiedy strajkowali na ulicach Leszna czy w placówkach oświatowych. My doskonale pamiętamy, kto wspierał protestujące kobiety podczas strajku kobiet.

Panie pośle, ale to jest duża polityka, a ja bym o takie sprawy miejskie zapytał. Nawet Łukasz Borowiak mówi, że jest pan zbyt mocno przywiązany do spraw centralnych, tymczasem my tutaj lokalnie jesteśmy tym zmęczeni. To cytat z prezydenta Borowiaka.

Ja bym powiedział, że jesteśmy zmęczeni tą polityką, którą uprawiał od niemal 10 lat pan prezydent Borowiak, czyli wiecznych podziałów, wiecznego szczucia, zawłaszczania miasta, obsadzania kluczowych stanowisk w spółkach i zakładach komunalnych ludźmi ze swojego środowiska.

To robią wszystkie samorządy. Tak samo jest w Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku. Tu z kolei KO obsadza stanowiska.

Nie wiem, czy znajdzie pan tyle osób, które startowały z list PiS czy PL18 Łukasza Borowiaka, a dziś zajmują kierownicze stanowiska dyrektorów i prezesów. Naprawdę chętnie pokusiłbym się tutaj o porównania.

Ja jeszcze przytoczę jeden cytat z prezydenta Borowiaka. To wiadoma sytuacja arytmetyczna - klub miała spory, ale nie na tyle, by koalicji nie zawiązać i prezydent mówił coś takiego, że ma duży szacunek do wszystkich posłów z leszczyńskiego, dla niego nie ma znaczenia, czy chodnik czy asfalt czy park otrzymał dotację od takie czy innej partii, liczy się skuteczność. On mówi, że ławka nie ma logo partyjnego, żadna ze zrealizowanych inwestycji, on jako skuteczny samorządowiec jest zobligowany współrządzić tym miastem w taki sposób, by uzyskiwać dla tego miasta pieniądze i pewnie było tak tej mijającej kadencji, że PiS, poseł Dziedziczak mógł przynieść jakieś pieniądze dla miasta, teraz może być tak np., że po tych wyborach - załóżmy, że jednak Łukasz Borowiak wygrywa, pan przegrywa i wchodzi z wami w koalicję, bo stwierdza, że zmieniły się w Warszawie władze, to może lepiej gra się z PO. Taka czysta pragmatyka - powiedziałbym - włodarza miejskiego.

Pragmatyka pragmatyką. Ja się zgadzam, że ani chodnik ani park nie ma barwy politycznej, w związku z tym trzeba oceniać włodarza miasta przez pryzmat jego umiejętności, współpracy z różnymi środowiskami i tutaj muszę powiedzieć, że chociażby sformułowanie pana prezydenta Borowiaka wobec Urzędu Marszałkowskiego o tym, że są tam jakieś teczki na niego szykowane, brak zapraszania posłów opozycji na spotkania. Ja jestem posłem już piąty rok i ani razu nie zostałem zaproszony przez pana prezydenta Borowiaka do gabinetu, żeby porozmawiać o ważnych sprawach dla miasta, więc jeżeli mówimy o umiejętności takiego koncyliacyjnego działania na lata przyszłe, to raczej szaro to widzę w kontekście tej sytuacji.

Czy prezydent zamknął sobie drogę do ewentualnej z PO w Lesznie? Zakładam scenariusz reelekcji prezydenta Borowiaka hipotetycznie.

Pan prezydent Borowiak otrzymał od nas konkretną ofertę koalicji w 2018 roku, wtedy, kiedy - jak pan słusznie przypomniał wygrał wybory prezydenckie w pierwszej turze, ja te wybory przegrałem, natomiast KO te wybory do Rady Miasta wtedy wygrała. Wprowadziliśmy 9 radnych, tyle samo radnych z nieco mniejszym poparciem wprowadził pan prezydent Borowiak. Była wtedy konkretna oferta zawiązania takiej koalicji, warunek był jeden, żeby ta koalicja będzie wykluczała PiS. Pan prezydent się na to nie zgodził, wolał współpracę z PiS. To jednoznacznie pokazuje, gdzie jest jego sympatia, gdzie są jego korzenie, w jakim kierunku, w jakim stylu będzie chciał rządzić.

Korzenie są w PO, a nawet kiedyś legitymacja partyjna, jeżeli już o tym mówimy, czepiam się słówek.

To musielibyśmy wrócić do roku 2006 tzw. blokowania list w samorządach, do czasów, kiedy różnica między PO a PiS nie była tak istotna.

Kiedy to było panie pośle.

Ale dla prawdy warto wrócić do pewnych korzeni. Dziś to nie jest tylko różnica między PO a PiS, to jest naprawdę fundamentalna różnica, gdybyśmy prześledzili kariery bardzo wielu osób, to znajdziemy takie, które rozpoczynały się w PO, a dziś są w PiS.

To prawda.

Bo przez te lata rzeczywiście zmiany i różnice między tymi dwoma ugrupowaniami stały się bardzo mocne.

Ja jeszcze raz ten wariant hipotetyczny będę ciągnął. Ktoś z obozu rządzącego zasugerował, że jeżeli obecny prezydent wygra wybory, to Lesznu ciężko będzie uzyskać jakiekolwiek pieniądze z Warszawy. To groźba? Czy to jest w ogóle realne czy nie? Czy władza centralna, w tym momencie rząd Donalda Tuska obraziłby się wtedy na Leszno?

Ja myślę, że w przeciwieństwie do PiS i gdybyśmy popatrzyli chociażby na politykę pana Marka Wożniaka - świetnego marszałka województwa wielkopolskiego - to byśmy zobaczyli, że tutaj nie ma żadnych elementów upartyjnienia. Nie ma tak, że przyjeżdża poseł PO do pana marszałka z karteczką mówiąc, jakie inwestycje powinny uzyskać dofinansowanie. Odpowiadając wprost na to pytanie - jestem absolutnie przekonany, że tak polityka rządu PO, Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi będzie właśnie taka, że te konkursy na różne projekty rządowe będą bardzo transparentne. Natomiast doskonale wiemy, że w polityce oprócz tego, co jest takim formalnym przekazem liczą się też te spotkania nieformalne, pewna nić sympatii, zaufania, pewnego wzajemnego szacunku.

Bez tego będzie ciężko.

I tu uważam, że będzie bardzo ciężko.

Zobaczymy. Za co by pan pochwalił prezydenta Borowiaka? Za co by go pan zganił, mówię o takich konkretach miejskich?

To nie jest tak, że przez 10 lat pan prezydent Borowiak miał w Lesznie same porażki. Ja uważam, że miasto zmieniło się, wiele miejsc wypiękniało, wiele zostało zrewitalizowanych i to trzeba pochwalić. Utrzymuje ten kurs poprzednika - Tomasza Malepszego, czyli inwestowanie w oświatę, oświata jest niezwykle istotna. Dobrze by było, gdyby zamiast inwestowania tylko w budynki, inwestowano w nauczycieli i ich rozwój, więc jeśli chodzi o te kwestie modernistyczne, odnowę pewnych miejsc, placów, parków, to z całą pewnością i tu nie mam zamiaru wszystkiego krytykować.

Muszę powiedzieć, że to rzadkie jest, że pan się na to zdobył, bo znam takich, którzy do końca nie potrafią wydusić dobrego słowa o konkurencji.

O każdym człowieku można powiedzieć coś dobrego. To nie jest tak, że wszyscy jesteśmy źli. Nie ma w ogóle złych ludzi. Mogą być złe zachowania i każdy z nas ma też swoje słabości, ja też mam świadomość, że nie jestem ideałem. Ja jestem osobą jeszcze w sile wieku,  w średnim wieku, ale od 20 lat związany z samorządem, z polityką, ale mam świadomość, że w Lesznie dużo jest takich osób, które mają dużo większe doświadczenie, których warto posłuchać, na których nie warto się obrażać. Nie należy przyjmować każdej jako ataku, a z tym mamy niestety do czynienia od ostatnich 10 lat i to jest ten element, który bym wytknął panu prezydentowi, oprócz tego elementu zawłaszczania miasta, upartyjnienia miasta i takiej czasami niestety bijącej pogardy z wypowiedzi nawet tych publicznych.

Taki konkret - wczoraj było posiedzenie radnych w sprawie modernizacji pływalni miejskiej Akwawit. Czy pan jako prezydent miasta, jeżeli zostanie wybrany, będzie kontynuował ten projekt w tej też wersji, którą prezydent Borowiak zaplanował finansowo, z pieniędzmi z budżetu centralnego?

Niewątpliwie Leszno zasługuje na basen, gdybyśmy zapytali mieszkańców naszego regionu z czego kojarzą Leszno, to pewnie będzie to żużel, sporty lotnicze i na pewno niegdyś basen, do którego zjeżdżali mieszkańcy z regionów oddalonych nawet o kilkaset km od Leszna, więc mieszkańcy Leszna czują pewien dyskomfort z powodu tego, że tego basenu nie ma, natomiast tutaj znowu polityka pana prezydenta w sprawie basenu to jest jedno wielkie - niestety - pasmo porażek. Dziś słyszymy, że ma kosztować 70, może 80 mln, nie wiadomo, czy się na ten kwocie zakończy, a są takie samorządy, jak np. Wrocław, które potrafią wybudować aquapark za połowę tej kwoty. Ja dziś odpowiedzialnie nie odpowiem na to pytanie, bo musiałbym się zapoznać z pełną dokumentacją. Pytanie, czy tu jednak będą miał jaką możliwość ruchu, bo jeżeli będzie przez prezydenta Borowiaka umowa podpisana jeszcze przed wyborami, to pewnie trzeba będzie tę inwestycję realizować mimo być może nawet krytycznych uwag.

Krótko na koniec. Prezydent Borowiak mówi, że nie to, co chciałby zrobić, ale co zrobił, mam wrażenie, że to takie hasło wyborcze nam się powoli ukuwa. Jakie będzie pańskie hasło wyborcze?

Moje hasło jest już znane. To jest hasło całego komitetu KO "Leszno zasługuje na więcej". To jest celowo wybrane hasło, dlatego, że ja nie zamierzam mówić, że w Lesznie się nic nie działo, że Leszno przez te 10 lat to była jedna wielka porażka. Natomiast ewidentnie Leszno zasługuje na więcej.

https://www.radiopoznan.fm/n/Q1kPdk
KOMENTARZE 0