NA ANTENIE: SCARED TO START (2024)/MICHAEL MARCAGI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Eksperyment dwóch cukierków, czyli Orlen daje czy odbiera?

Publikacja: 05.01.2023 g.11:11  Aktualizacja: 06.01.2023 g.09:35 Grzegorz Ługawiak
Kraj
Felieton Grzegorza Ługawiaka.
orlen stacja paliw paliwo - Orlen
Fot. Orlen

Dorosłych bawi eksperyment z dziećmi, które nie potrafią odmówić sobie cukierka, mając w perspektywie otrzymanie drugiego, za cenę kwadransa cierpliwości. Taki sam eksperyment przeprowadził w Polsce na dorosłych prezes Orlenu.

Media sprzyjające opozycji nazywają nieobniżanie jesienią cen paliw przez narodowy koncern "zawyżaniem" sugerując, że Polacy stracili na tej operacji. Ignorowane są wyjaśnienia prezesa Orlenu, że wyższa marża pobrana jesienią, wróci teraz do kieszeni ludzi, w związku z koniecznością podniesienia VAT. Pisze się, że "tego to już na pewno Obajtek nie przetrzyma", o czym podobno mówią nawet "niektórzy politycy PiS".

Mam za małą głowę, żeby zajmować się rozważaniami na temat tego, czy media z kapitałem zagranicznym działają na niekorzyść Orlenu, dla partykularnego interesu państw, do których należy ich kapitał właścicielski, choć takie rozważania trwają w serwisach społecznościowych. Nie mogę natomiast nie rozmyślać nad psychologicznym aspektem tego, co się stało z paliwami, bo to bardzo ciekawe.

Mówiąc najkrócej, Orlen jesienią nie obniżył cen, żeby nie podnosić w styczniu. To jest proste i właściwie nie powinno podlegać dyskusji, ale podlega. Zasadniczo w gospodarce rynkowej towar jest wart tyle, ile jest skłonny zapłacić za niego nabywca. Nie dotyczy to jednak benzyny. Paliwa w naszych czasach są bowiem tym, czym było mięso w czasach PRL - tematem drażliwym i wrażliwym społecznie. Do dziś prawa strona przypomina słowa wypowiedziane rzekomo przez ówczesnego lidera PO Donalda Tuska, a nagrane w restauracji u Sowy, że po wyborach "benzyna może być i po 7 zł". Dlaczego akurat 7? Bo była po ponad 6 zł. Coś koło tego, ile kosztuje teraz.

Mając na uwadze polityczny potencjał tematu cen paliw oraz to, że nieunikniona jest ich podwyżka na początku roku, narodowy koncern nie obniża jesienią marży, choć właściwie mógłby, bo ceny na świecie akurat spadają. Polacy nie są tego świadomi, ale słyszą zapewnienia z ust prezesa koncernu, że w styczniu paliwa nie zdrożeją. Nikt sobie głowy nie zaprząta tym, skąd wziąć w styczniu na to pieniądze. Ludzie przywykli, że skoro jest na 500+, 300+, bony turystyczne po 500 zł na dziecko, dodatkowe emerytury, tarcze antycovidowe, antyinflacyjne itd., to i będzie na utrzymanie cen benzyny. Jak to sfinansować, to już nikogo za bardzo nie interesuje. Nawet mediów, które dziś całą sprawę nazywają "aferą".

Nikt nie rozlicza dyskontów z tego, że choć na giełdach towarowych ceny produktów podlegają wahaniom, w sklepach jest ciągle tylko drożej. Czy to, że pomidory w sobotę kosztują 11 zł, a w poniedziałek 14 zł, ktoś nazywa "aferą"? Jasne, że nie, bo przecież "towar jest wart tyle, ile jest skłonny za niego zapłacić nabywca". W tej sytuacji podwyżka cen pomidorów, choć przykra dla konsumenta, jest elementem strategii Lidla czy Biedronki. Strategii, która pozwala między innymi podnieść wynagrodzenia pracownikom, czy opłacić wyższe rachunki za prąd. Dlaczego możliwości planowania takiej strategii odmawia się Orlenowi? Czy z perspektywy czasu okazała się ona błędna? Opozycja powie, że tak, bo Polacy za benzynę jesienią mogli płacić mniej, niż płacili. Zwolennicy opcji rządzącej odpowiedzą, że owszem, ale dzięki temu nie płacą więcej od nowego roku. Kto ma rację?

A które dziecko ma rację, to, które zje cukierka, choć ma obiecane, że jeśli wytrwa we wstrzemięźliwości, to dostanie cukierków więcej, czy to, które odłoży łakoć na później, choć ma na niego wielką ochotę? By nie być posądzonym o przesadne trywializowanie, zapytam o dorosłych. Czy warto coś odłożyć na ciężkie czasy? Warto, ale jest przecież tyle pokus. Właśnie dlatego w większości krajów składki emerytalne, zdrowotne i rentowe są przymusowe, ale to tak na marginesie.

Jak widać, spór o posunięcie Orlenu, to nie tylko spór polityczny, ale i biznesowy, a nawet psychologiczny. Każdy musi rozstrzygnąć we własnym sumieniu, czy go oszukano, czy o niego zadbano, mając na uwadze zarówno to, że jesienią przepłacił, jak i to, że dziś płaci za paliwo tyle samo co jesienią, choć mógłby więcej. Nie bez znaczenia jest także to, że benzyny nie zabrakło, a mogło, jak widać na przykładzie Węgier, które długo zaniżały ceny, by dać się zaskoczyć ogromnym popytem tuż przed datą koniecznej podwyżki.

Braku benzyny, tak jak kiedyś braku mięsa, Polacy mogliby nie wybaczyć. Czy wybaczą strategię prezesowi Danielowi Obajtkowi, zobaczymy. "Eksperyment dwóch cukierków" ma podobno pokazać rodzicom, jaka będzie przyszłość ich dzieci.

P.S. Pisząc o tej sprawie nie mogę pozbyć jeszcze jednego wspomnienia, związanego z dzieciństwem. Do których dzieci Państwo należeli, tych które po odkryciu w szafie prezentów przygotowanych na Gwiazdkę otwierali je, narażając się na brak miłej niespodzianki w wigilijny wieczór, czy do tych, które cierpliwie czekały na Gwiazdora?

https://www.radiopoznan.fm/n/miT2Qa
KOMENTARZE 0