Dziś musieliśmy zamknąć ostatni most dla pieszych, którym można było wyjść i wrócić do miasta. Musieliśmy to zrobić, bo most - wielokrotnie bombardowany - zagrażał ludności wskutek zniszczeń. Jest w bardzo złym stanie technicznym. Nawet teraz słyszę, jak przelatują tam pociski. Dlatego dzisiaj, nazwijmy to wprost, miasto jest już odcięte
- powiedział Wiaczesław Czaus.
Miasto jest na skraju katastrofy humanitarnej - nie ma tam wody pitnej, ogrzewania i elektryczności, brakuje leków. Dotychczas nie udało się zorganizować korytarza humanitarnego z Czernihowa. Droga do pobliskiego Kijowa jest w wielu miejscach zaminowana.