Zostali przejechani na S5. Nowe wstrząsające fakty ws. tragedii na ekspresówce
Do wypadku doszło we wtorek na wysokości wsi Czacz pod Śmiglem.
Od wielu tygodni właśnie miejscowości położone na północ od Doniecka koncentrują ofensywną uwagę agresora, który obecnie od północy próbuje obejść, zamieniony przez obrońców w twierdzę Bachmut i wyjść na zachodnie granice obwodu donieckiego.
Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk Serhij Czerewaty powiedział, że na miejsce gwałtownych starć obrońcy stale podciągają posiłki:
Tam toczą się zaciekłe walki. Bardzo krwawe. 106 ostrzałów, 22 starcia. Robimy wszystko, by wróg nie mógł się posuwać naprzód. Przeprowadzamy systematyczne uderzenia. Ściągnięto dodatkowe siły. Robimy wszystko, by poprawić operacyjne realia. Wspólnymi wysiłkami uda nam się sytuację ustabilizować
- mówi Serhij Czerewaty.
Serhij Czerewaty podkreślił znaczenie efektywnego podejścia do działań wojennych i umiejętności wykorzystania w stu procentach posiadanych zasobów, zarówno ludzkich jak i tych w wojskowym sprzęcie.
Wszystkie nasze poprzednie operacje świadczyły o tym, że staramy się przygotować lepiej od wroga. Nie mamy wyjścia, bronimy naszej ziemi. Największą naszą bronią jest rozumna obrona, rozumna ofensywa. Nie mamy tak wiele wyposażenia. Dlatego staramy się maksymalnie efektywnie wykorzystać każdy nabój, każdy pocisk, każdą operację. Żeby była kolejnym dużym krokiem w stronę zwycięstwa
- mówi Czerewaty.
Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk dodał, że mroźne dni są sojusznikiem ukraińskiej armii i pozwalają przechwycić inicjatywę na froncie. Jak przekonuje to właśnie obrońcy lepiej i w bardziej operatywny sposób wykorzystują ciężki sprzęt - czołgi czy pojazdy opancerzone - w sprzyjających zimowych warunkach.
Do wypadku doszło we wtorek na wysokości wsi Czacz pod Śmiglem.
Co zrobić z drzewami, które rosną na ulicy 27 grudnia?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył ponad 68 mln zł kary na organizatora tuczu trzody chlewnej Agri Plus za wykorzystywanie przewagi kontraktowej - poinformował UOKiK. Spółka z siedzibą w Poznaniu przy ul. Marcelińskiej odbierała hodowcom rekompensaty za straty związane z ASF.