NA ANTENIE: TELL HIM (OST Ally McBeal)/VONDA SHEPARD
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wyborcy Ewy Kopacz mogą czuć się oszukani?

Publikacja: 19.04.2021 g.20:00  Aktualizacja: 19.04.2021 g.20:08
Wielkopolska
Czy po filmie Ewy Stankiewicz „Stan Zagrożenia”, Wielkopolanie głosujący w wyborach do Parlamentu Europejskiego na byłą premier Ewę Kopacz mogą się czuć oszukani? Gościem Wielkopolskiego Popołudnia był psycholog społeczny, wydawca, dr Tadeusz Zysk.
tadeusz zysk  - Tomasz Żmudziński
Fot. Tomasz Żmudziński

Roman Wawrzyniak: Czy widział Pan film? Czego Pana zdaniem dowiedzieliśmy się z niego?

Tadeusz Zysk: Tak, oglądałem ten film. Ewa Stankiewicz nakręciła drugi dobry film, przed laty – „Trzech kumpli”. Teraz film o Smoleńsku, jest bardzo dobrze zrobiony. Ta lista nagród, która na początku się pojawiła nie jest przypadkowa. Za darmo nagród się nie dostaje.

Około 20 nagród na całym świecie w różnych krajach.

Tak, a te nagrody dostaje się w dwóch sytuacjach, obie te sytuacje trzeba wypełnić: trzeba mieć doskonały warsztat i robić rzeczy ważne, jak poszukiwanie prawdy. Zobaczyliśmy dramatyczny obraz społeczeństwa pod rządami Donalda Tuska, wojska, podziałów i tej największej tragedii.

W filmie pokazano chyba nieznane dotąd dwa zdjęcia byłej minister zdrowia (Ewy Kopacz), które chyba w polskiej kulturze nie są do zaakceptowania przez zwolenników żadnego ugrupowania. Jak na to, co zobaczyliśmy, zareagują wyborcy PO w Wielkopolsce, którzy mieli możliwość czy stosowność wybierać ją?

Reakcja polityczna, ona dużo się nie zmieni. Jesteśmy w okopach podzieleni bardzo mocno, trudno nam kwestionować wcześniejsze wybory, przyznawać się do błędów. Ta rozmowa Klicha z Tuskiem zrobiła na mnie największe wrażenie. Pozostawienie samotnie takiego urzędnika, bez wsparcia, w sytuacji bardzo ważnej – poszukiwania  prawdy i rozwiązania problemu. Nie mamy szczęścia, jeśli chodzi o posłów PO z Wielkopolski. Leszek Miller, który wydawał się być rozsądny, chłodny i mimo, że jest mi daleko do Lewicy, to zawsze go ceniłem za chłodność, trafność i racjonalność decyzji. Teraz to, co on pisze jest naprawdę nieprawdopodobne. Bardzo dobry działacz osiedlowy, niczym się nie wyróżnia oprócz tego, że w trampkach przychodzi. Nie mamy szczęścia i nie dziwmy się, że bardzo mało się u nas dzieje. Wiele ważnych rzeczy dzieje się w kraju, myśmy powinni brać aktywny udział. Obraz, który zobaczyliśmy jest porażający, te informacje dotyczące traktowania zwłok – to jest ta różnica między nami a Rosjanami. Jak Marian Zacharski analizuje tę różnicę to porównuje Wszystkich Świętych do zmarłych, szacunek do ciała ludzkiego, szacunek do pamięci i obchodzenia – tego mu najbardziej brakowało. Myśmy tutaj to najbardziej zobaczyli, że nie tylko to może najbardziej brakować Rosjanom, ale także niektórym politykom, zachowanie ich, to trudno komentować.

Ale myśli Pan, że Wielkopolanie – ci, którzy oddali głos na Ewę Kopacz, przypomnijmy, z pierwszego miejsca dostali się z PO do Parlamentu Europejskiego, właśnie z naszego regionu, dzisiaj czują się zawstydzeni, patrząc w lustro? Czują smutek?

Wielkopolanie głosują bardziej na partie konserwatywno-prawicową. Poznań ma, jak zresztą większość miast, radykalną… Na tej szali wartość, a szacunek i tożsamość i wybór polityczny – to różnie bywa. Zmiany dużej w Poznaniu i okręgu podpoznańskim nie widziałbym. Myślę, że może będzie refleksja, tu może nie chodziłoby o wybór polityczny, który miałby nastąpić, ale zastanowienie się, że ta sytuacja w ogóle była zła i to, co nam zademonstrowała wówczas minister zdrowia, a później premier, a później europoseł, było wyraźnie niestosowne i nie powinno mieć miejsca. Warto powiedzieć, że tak nie powinno być.

Albo powiedzieć „przepraszam”, wystarczyłoby uderzyć się w pierś i powiedzieć „myliłam się”.

Donald Tusk bardzo sprytnie to zrobił, zostawiając ministra Klicha bez wsparcia, a następnie minister zdrowia.

Może została ofiarą Donalda Tuska? Te słowa pani minister o przekopaniu metr w głąb ziemi w Smoleńsku czy o pracujących lekarzach ramię w ramię z lekarzami rosyjskimi. Czy prawda do ludzi dotrze, czy dalej będzie narracja „wszystkiemu winien PiS”? Jakie będą skutki społeczne tego, co zobaczyliśmy w filmie Ewy Stankiewicz? Czy Donald Tusk nie stracił prawa do poważnego traktowania, takich ostatnich resztek honoru?

Ostatnio bardziej stał się trollem politycznym, niż poważnym politykiem. Widzę to, jak czasami siedzę na Twitterze. On tak naprawdę, nawet pełniąc bardzo ważne funkcje w kraju i zagranicą, nie zawsze potrafił dobrze i adekwatnie się zachowywać. Myślę, że wyrządził krzywdę pani Ewie Kopacz, nominując ją (była to nominacja polityczna) na premiera i teraz w PE (bardzo mało wiemy o jej aktywności tam).

To prawda, chociaż jest wiceprzewodniczącą PE - jedną z wielu wprawdzie - ale jest. Donald Tusk, jest już chyba przekaz dnia ustalony, jeżeli chodzi o PO, bo Donald Tusk zdobył się na wpis właśnie na wspomnianym przez pana Twitterze i pisze tak: „Kiedy Ewa Kopacz pomagała rodzinom ofiar w najtrudniejszych sytuacjach, PiS z bezpiecznego ukrycia organizował akcje narodowego szczucia, i tak jest do dziś”.

Właśnie widzieliśmy w tym filmie, jak było to organizowane. Mocny obraz tych „żółwików” prezydenta Rosji i premiera Polski – bardzo brzydki to obraz. Myślę, że prawda będzie odsłonięta i ona powoli się odsłania. Tak samo Sowieci wcześniej myśleli o Katyniu, że to zniknie, zostanie wymazane. tym bardziej, że geopolityczny interes świata wymaga tego wymazania, ale ta prawda wyszła. Prawda o Smoleńsku prędzej czy później wyjdzie. Trudno powiedzieć, kto te materiały podsunął, czy to Rosjanie, czy to u nas, tam wiele elementów było bardzo ciekawych. Po pierwsze musimy odkryć prawdę, a po drugie wyciągnąć wioski. Proszę sobie wyobrazić, jak by wyglądały rządy Platformy Obywatelskiej w sytuacji globalnego kryzysu – takiego jak teraz. Bylibyśmy zostawienie sami sobie i pełny obraz piarowski. Chwała Bogu, że tak nie jest.

Wspominałem o Donaldzie Tusku, to może jeszcze na drugą nogę Jacek Sasin, który mówi tak: „Ci ludzie zachowywali się tak, jakby się nic nie stało, totalnie zaufali Rosjanom. Albo naiwność, albo plan polityczny”. Dziś media poinformowały, że kolejny polityk, właśnie Koalicji Obywatelskiej, poseł Mirosław Suchoń ma przejść do partii Polska 2050 Szymona Hołowni. Czy to będzie taka „Platforma bis”? Oni zaczynają uciekać z tonącego statku?

Myślę, że tak. Problem polega na tym, że za każdym razem jest gorsza jakość, była Nowoczesna (obraz Nowoczesnej w Poznaniu w postaci posła Adama Szłapki). Była jakaś tam myśl - co by nie powiedzieć - pan Petru coś w życiu osiągnął. Natomiast przy całej sympatii do każdego, którą mam i tego nastawienia, że trzeba dać szansę, pan Hołownia nie robi na mnie żadnego wrażenia - jest taki niejasny, trudni mi powiedzieć cokolwiek o jego poglądach.

Tu się nie zgodzę, moim zdaniem ma bardzo sprecyzowane poglądy – takie, jak pokazują sondaże: wszystko to wkleja w swoje wypowiedzi i w swój program to, co podpowiadają mu sondaże.

Jeśli mogę pozwolić sobie na prognozę, proces korozji Platformy będzie następował, to widać. Ruchowi Hołowni nie prognozuję dłuższego życia. Ciekawe, co będzie z tego, bo mamy jeszcze dwa lata do wyborów. Wiele rzeczy może się zdarzyć, mogą nowe siły wyrosnąć, bo ta erozja jest. Szanse, żeby Hołownia zaistniał tak mocno, jak Platforma, z tą grupą trzech tenorów, z wielkimi nazwiskami, tam był program, zbliżony do PiS, razem startowały te partie. Tutaj w Poznaniu PiS uzyskał najlepszy w historii wynik we współpracy z PO. Tam była pewna myśl. Natomiast ja nie wiem, co pan Hołownia myśli o gospodarce, polityce, sytuacji globalnej.

To, co z sondaży wyjdzie… Dziękuję za rozmowę.

https://www.radiopoznan.fm/n/GE2o7Y
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Kaczmaryszek 20.04.2021 godz. 07:08
Czym się kierował Tusk rzucając tą niezborną kobitę na głębokie wody? Najpierw Smoleńsk a potem potem nijakie premierostwo. Zawsze był przewrotny i na złość kolesiom partyjnym i części Polaków. Słabizna.