"Precz z drogim gazem". Mieszkańcy protestowali pod siedzibą dostawcy

Pod siedzibą dostawcy skandowali: „Marzną ręce, marzną nogi, dla seniorów gaz za drogi” czy „Precz z drogim gazem”.

– Miesięcznie wychodzi mi po tysiąc złotych i nie bardzo widzę, jak ja to udźwignę. Są sytuacje, kiedy ludzie po dostaniu rachunku zamykają się w domu i płaczą.
- To jest prawie 170 procent więcej. W lutym miałem płacić 900, a mam zapłacić 1 700 złotych. W sumie za cały rok płaciłem przedtem niecałe 5 tysięcy, a teraz mi wychodzi 13 tysięcy.
- Przyszyły zaliczki na 3 tysiące złotych miesięcznie. Jestem nauczycielem. Tyle nie zarabiam, a co dopiero miałabym miesięcznie zapłacić za gaz

- mówili protestujący. 

Liderzy protestu przedstawili swoje żądania i rozmawiali z członkiem zarządu G.EN. GAZ ENERGIA. Domagali się między innymi respektowania prawa do zmiany sprzedawcy i zaprzestania praktyk monopolistycznych.

Właściciel gazociągu chce obniżenia cen przez PGNiG. Bez porozumienia obu spółek protestujący mieszkańcy nie zapłacą mniej.

G.EN. GAZ jest jedynym dostawcą gazu dla kilkudziesięciu wielkopolskich gmin. Ich mieszkańcy płacą od października nawet o 170 procent więcej. Dostarczany im gaz zaazotowany spółka pobiera jednak ze źródła PGNiG.

"Złożyliśmy wniosek do naszego dostawcy o znormalizowanie cen" – mówi członek zarządu G.EN. GAZ, Ireneusz Sawicki.

Oczekujemy takiego rozwiązania, które wyjdzie naprzeciw konsumentom, tak, aby konsumenci gazu byli traktowani równo. Trwają ustalenia, co do spotkania. Naprawdę liczę na bardzo dobre podejście ze strony wydobywcy, czyli PGNiG

- mówi Ireneusz Sawicki.

PGNiG chciałoby jednak podłączyć się do lokalnego gazociągu i samodzielnie sprzedawać swój gaz po niższych cenach. Zależy na tym także mieszkańcom wielkopolskich gmin.

"Oczekujemy działania" – podkreśla organizator piątkowego protestu pod siedzibą G.EN. GAZ ENERGIA, Ernest Jęczkowski.

Dzisiaj leży oferta PGNiG na stole G.EN. GAZ-u, o tym, że chcą nam sprzedawać gaz. PGNiG według swojej taryfy sprzedaje ten gaz za niecałe 12 groszy. G.EN. GAZ sprzedaje za niecałe 23. Rachunek jest prosty. My tego chcemy

- mówi Ernest Jęczkowski.

PGNiG złożyło wniosek 13 października. 29 października spółka otrzymała prośbę o dodatkowe informacje i zostały one przekazane właścicielowi gazociągu. PGNiG dało mu dwa tygodnie na odpowiedź.

Podczas piątkowego protestu mieszkańcy dopytywali, czy operator gazu z Tarnowa Podgórnego udostępni swoją sieć, ale nie otrzymali jednoznacznej odpowiedzi. Wniosek wciąż jest procedowany. Jak podkreśla Ernest Jęczkowski, mieszkańców nie interesuje, który sposób obniżenia cen zostanie ostatecznie wybrany, liczy się końcowy efekt.

Nad wprowadzeniem specjalnego wsparcia dla mieszkańców zastanawiają się władze gminy Tarnowo Podgórne. Program osłonowy w skali całego kraju opracowuje też rząd. Przewidują one bony na opłacenie mediów bądź możliwość rozłożenia podwyżek w czasie. Na terenie kilkudziesięciu wielkopolskich gmin dotkniętych największym wzrostem cen jest szacunkowo 40 tysięcy mieszkańców.