NA ANTENIE: KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ/FRANEK KIMONO, ANDRZEJ KORZYNSKI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Echa po 18. poznańskim maratonie. Czy zawiodła organizacja?

Publikacja: 16.10.2017 g.12:04  Aktualizacja: 16.10.2017 g.15:38 Wojciech Chmielewski
Poznań
18.poznański maraton, który wczoraj odbył się w Poznaniu, ukończyło 6355 biegaczy i to był rekord imprezy, ale cieniem na zawodach położył się opóźniony start.
poznań Maraton 2017 - Tomasz Żmudziński
/ Fot. Tomasz Żmudziński

Do takiej sytuacji w całej historii maratonu nigdy wcześniej nie doszło. Biegacze, ale też niepełnosprawni zawodnicy na wózkach, czekali na start prawie godzinę.

- Zastrzeżenia do organizatorów miała policja, która rano przed imprezą sprawdzała trasę - mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. - Policjanci odpowiedzialni za zabezpieczenie maratonu, przeprowadzali wspólnie z organizatorem inspekcję całej trasy maratonu i stwierdzili istotne uchybienia, które uniemożliwiały start.

Uchybienia udało się usunąć, ale start się opóźnił. 

- Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji, które organizują maraton, czekają na szczegółowy raport firmy, która odpowiadała za zabezpieczenie trasy - mówi rzecznik maratonu Monika Prendke. -  Będziemy musieli to wszystko zweryfikować. Jeżeli to prawda, to policja miała absolutną rację, co do tego, żeby nie zgodzić się na punktualny start i nie wypuścić zawodników na trasę. Muszę otrzymać pełny raport od firmy, która odpowiadała za zabezpieczenie. Oczywiście, czekam jeszcze na taki raport od policji. Będziemy wyciągać konsekwencje, bo sytuacja jest niedopuszczalna i nie powinna mieć miejsca. Z całego serca przepraszamy zawodników.

Na starcie czekali zawodnicy, ale też kibice, którzy z rodzinami przyjechali do Poznania z całej Polski. Dla biegaczy organizatorzy poprowadzili rozgrzewkę, ale kibice twierdzą, że brakowało informacji, dlaczego start jest przesuwany.

- Przeszkadzało mi to, że nie było informacji na temat tego, co się stało i dlaczego wszyscy muszą czekać. To trwało ponad 40 minut - mówili zawodnicy.

Maciej Brzeski z firmy, która zabezpieczała maraton odpowiada, że zarzuty dotyczyły tylko jednego pracownika ochrony, który był obywatelem Ukrainy.

- Jeśli obywatel Ukrainy ma pozwolenie na pracę, to może pracować w Polsce. W ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych nie ma nigdzie napisane, że nie może pracować obcokrajowiec. Jeśli jest po przeszkoleniach, to może pracować. Pracownik stał na przejściu na pieszych i pilnował, by osoby postronne nie weszły na jezdnię w czasie biegu. Obok stał wolontariusz, który mówił po polsku. Czekamy na raport policji. Potem na pewno wydamy oświadczenie. Nie mogę wyciągnąć konsekwencji wobec pracownika, który już nie pracuje - tłumaczy Maciej Brzeski.

Maciej Brzeski z firmy, która zabezpieczała trasę maratonu szczegółowo chce się odnieść do zarzutów policji po otrzymaniu jej oficjalnego raportu. Maciej Brzeski podkreśla, że jego firma od kilku lat współpracuje z POSiR-em i nigdy wcześniej nie było do niej zarzutów.

- Z POSIR-em współpracujemy od czterech lat. W zeszłym roku zabezpieczaliśmy zarówno maraton, jak i półmaraton. Sytuacja z pracownikiem ochrony, który był pod wpływem alkoholu, na pewno nie rzutowała aż tak bardzo, by wstrzymać maraton o 40 minut, dlatego najpierw chciałbym poczekać na ten raport, a dopiero potem wydać oświadczenie - twierdzi Maciej Brzeski. 

Czy 18. poznański maraton był zorganizowany w prawidłowy sposób? Zapraszamy do rozmowy dziś o godz. 12.15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na antenie radiopoznan.fm

https://www.radiopoznan.fm/n/fzwGkZ
KOMENTARZE 13
Popieram Norberta 16.10.2017 godz. 15:36
@28cali Nie od zawsze bo od 1969 w naszym kraju
Wiesław 16.10.2017 godz. 14:36
Osobiście nie mam nic do ludzi uprawiających sport, wręcz przeciwnie popieram ale...
- po pierwsze dystans maratoński czy nawet półmaraton to dla wielu amatorów za długi dystans a takie głównie są organizuje na masową skalę (pewnie stąd tyle zgonów).
- po drugie dlaczego nie organizuje się tych biegów po duktach leśnych i drogach polnych. Takie trasy na świeżym powietrzu z dala od spalin nie kolidują w żaden sposób z ruchem miejskim a co najważniejsze bieganie po asfalcie jest bardzo szkodliwe dla stawów biodrowych, skokowych, kolanowych a to najbliższa droga do kalectwa!!! Organizm ludzki nie jest naturalnie przystosowany do twardych podłoży, to cywilizacja zmusza nas do tego. Myślę że wszyscy dobrze wiedzą jak cenne dla naszych stóp jest chodzenie boso po piasku. Zwolennicy biegania po asfalcie mówią że takie bieganie nie jest szkodliwe tylko trzeba się tego nauczyć - bzdura. Można co najwyżej wyuczyć technikę amortyzowania ciała podczas biegania na twardej powierzchni, która zminimalizuje tragiczne skutki albo je ograniczy ale nie wyeliminuje.
@28cali 16.10.2017 godz. 13:44
Nie powtarzajcie mitów. Jakby drogi utrzymywano z tak zwanych waszych podatków tobyście do tej pory dorożkami jeździli po bruku.. Maratony były są i będą. Możecie sobie gadać zdrów..
Norbert 16.10.2017 godz. 13:27
@28cali a niech biegają ale dlaczego po ulicach...:) Drogi buduje się dla aut i z pieniędzy z podatku zawartego w paliwie itd. itd. Z drugiej strony co to za przyjemność biec przez miasto wdychając spaliny itp... "Rowerzysta" jak i ja zwyczajnie chcemy móc poruszać się swobodnie po mieście w którym płacimy spore podatki, określenie "kierowca święta krowa" jest nie na miejscu
@28cali 16.10.2017 godz. 13:25
Na tym polega kompromis żeby 3 dni w roku mogli z dróg korzystać biegacze, a pozostałe 362 użytkownicy pojazdów kołowych. Zawsze będzie coś komu przeszkadzać, także całe szczęście że jest jak jest..
Rowerzysta 16.10.2017 godz. 13:10
@@28cali: kłopot polega na tym, że nie wszyscy mają wolne w niedziele i mogą sobie popatrzeć na biegaczy... Ja akurat musiałem na określoną godzinę (chwilę po 8 rano) być w konkretnym miejscu. W tym celu musiałem przejechać przez cały Poznań trasą północ-południe, akurat samochodem (ciąg Ściegiennego-Arciszewskiego-Przybyszewskiego-Niestachowska), ale znaczna część tego ciągu była wczoraj zamknięta, już przed 8:00. W związku z powyższym, podobnie jak jeden z rozmówców, zapytałem policjanta jak objechać utrudnienie. Otrzymałem odpowiedź, że nie jest w stanie udzielić mi takiej informacji bo nie jest z Poznania. Myślę że nie potrzeba komentarza. Oczywiście zostałem pospieszony, żeby nie blokować ruchu. Myślę, że oznaczenie objazdów również powinno należeć do organizatora. Tu "zawalił" na całej linii. Oczywiście biegaczom to nie przeszkadzało, ale pamiętajmy że oprócz biegaczy są również inni, w tym kierowcy, którzy nawet jeśli jadą do marketu, to chcą się poruszać po ciągach dla nich wyznaczonych.
@28cali 16.10.2017 godz. 13:08
To nie narzucaj woli innym którzy chcą pobiegać po Poznaniu. Kto powiedział że Poznań to miasto samochodów? Kierowcy to nie święte krowy...
Norbert 16.10.2017 godz. 13:01
@28cali nie mam czasu na dyskusje. Będę pisał o sobie ruszam się biegam sobie po WPN-ie nikomu nie przeszkadzam, nie utrudniam życia - tego samego wymagam od innych. Takie mam zdanie a nie inne.
@28cali 16.10.2017 godz. 12:58
Byście się ruszyli, pobiegać albo na rower trochę by wam ciśnienie spadło no i może żółci by ubyło..
poznaniak 16.10.2017 godz. 12:53
Zakazać organizowania maratonu w centrum Poznania dla specerowiczów....
Norbert 16.10.2017 godz. 12:41
Zgadzam się z przedmówcą. jest grupa ludzi kochających biegać niech biegają tak by nie paraliżować miast. Za miasto do lasu i niech biegają, albo wokół Malty :)
@28cali 16.10.2017 godz. 12:40
Całe szczęście "POZNANIAK" nie od takich jak ty należy gdzie będzie maraton organizowany. Pokrzycz sobie i niech ci ulży..
poznaniak 16.10.2017 godz. 12:33
Proponuję aby maraton organizować na obrzeżach... peryferiach miasta Poznania. Albo gdzieś po duktach leśnych. Naprawdę...komu potrzebne takie utrudnienia w ruchu drogowym w Poznaniu. Niestety mamy takie czasy że w niedziele jest taki sam duży ruch pojazdów jak w sobotę lub w inny dzień tygodnia. NALEŻY W TRYBIE PILNYM ZAKAZAĆ ORGANIZOWANIA MAMRATONU W CENTRUM MIASTA POZNANIA. !!!!!!!!