W ostatnich sezonach Lech głównie rozczarowywał, w tym zaczął ładnie grać, wygrywać i po trzech kolejkach jest liderem tabeli. Głodni sukcesów kibice wykupili już ponad 20 tys. biletów, a "dynamika sprzedaży" - jak fachowo mówią w klubie, pozwala spodziewać się blisko 30-tysięcznej frekwencji – latem niespotykanej.
- Coś fantastycznego – cieszy się napastnik Chrystian Gytkjear, a trener Dariusz Żuraw jest tą sytuacją trochę speszony. - No właśnie, co będzie dalej – mówi nieśmiało. - Liczyłem, że dobrą grą i dobrymi wynikami uda nam się znów przyciągnąć kibiców na stadion, ale nie spodziewałem się, że będzie to tak szybko – kręci głową trener poznaniaków. - Liczę po cichu, że kolejne mecze będziemy rozgrywali w takim stylu, jak dotychczasowe – dodaje.
Większą publikę przyciągają na Bułgarską tylko ligowe hity i spektakularne boje pucharowe, ale niekoniecznie w środku wakacji. Mecz Lecha ze Śląskiem w piątek przy Bułgarskiej o 20.30. Na naszej antenie transmisja.
Mit porzundnego Poznania umiera. Wstyd.