Ile w niej prawdy? Okazuje się, że Lech pomógł klubowi z Wildy w procedurze licencyjnej, dzięki czemu dostał on pozwolenie na grę w pierwszej lidze. Od lat wiadomo, że problemem Zielonych jest własny stadion.
Warta miałaby problem z licencją, bowiem boisko przy Drodze Dębińskiej nie ma sztucznego oświetlenia. Ponadto zgodnie z nowymi przepisami PZPN w innym mieście grać nie można, dlatego w rachubę nie wchodził stadion w Grodzisku Wielkopolskim.
W środę wieczorem dwa poznańskie kluby, z negocjacyjną pomocą władz miasta, zawarły porozumienie i w licencyjnych dokumentach zgłoszeniowych Warty znalazł się stadion przy Bułgarskiej. Nie oznacza to jednak, że Warta nowy sezon rozpocznie na obiekcie użytkowanym przez Lecha, a przeszkodą są koszty organizacji na nim meczów, dla Zielonych nieosiągalne.
Do czasu zainstalowania sztucznego oświetlenia przy Drodze Dębińskiej, co ma nastąpić w październiku, Warta będzie więc próbowała innych rozwiązań. Pierwsze, to prośba do PZPN-u, by ten od początku sezonu wyznaczył Warcie serię wyjazdów. Następnie można zamieniać się z rywalami miejscem rozgrywania spotkań. Dopiero, gdy ci się nie zgodzą, zobaczymy Zielonych przy Bułgarskiej. W pokryciu części kosztów miałoby wtedy pomóc miasto.