W efekcie, na wniosek policji, Prokuratura Rejonowa w Jarocinie wszczęła śledztwo przeciwko organizatorowi meczu. Zdaniem mundurowych impreza nie była wystarczająco zabezpieczona, a na stadion wpuszczono za dużo ludzi - ponad 400 zamiast deklarowane 200.
Prezes klubu z Jarocina, Krzysztof Matuszak przyznaje, że na meczu mogło być trochę więcej kibiców, bo wstęp był bez biletów i ochrona nie liczyła wchodzących.
Za złamanie Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych organizatorowi meczu grozi osiem lat pozbawienia wolności.