Na co dzień dziergają w swoich domach, na Zlot Włóczkersów przyjechały z czapeczkami, które wykonały w ostatnich miesiącach. W spotkaniu uczestniczyła między innymi siostra Cecylia Śmiech, która przed prawie 10 laty zapoczątkowała akcję dla afgańskich dzieci.
Bardzo mnie ta akcja cieszy. Jak się widzi na zdjęciach uśmiech na twarzach dzieci, jak dostają taką czapeczkę, to jest największa zapłata i szczęście. Gdziekolwiek ktoś potrzebuje, to wysyłamy - dodaje siostra Cecylia. Od momentu, jak przeszłam na emeryturę, to szukałam jakiegoś dodatkowego zajęcia. Znalazłam taką informację, że tu działa Klub Włóczkersów i tak to się zaczęło. Robimy te czapeczki, by tym dzieciaczkom było ciepło - mówią członkinie Klubu Włoczkersów. Przychodzą do nas te rzeczy, spakowane czapeczki i podpisane np. Klub Włóczkersów z Konina. To jest inicjatywa oddolna, która funkcjonuje w całej Polsce - mówi szefowa Fundacji Redemptoris Missio Justyna Janiec-Palczewska.
Szefowa Fundacji Redemptoris Missio Justyna Janiec-Palczewska dodaje, że do tej pory powstało 75 tysięcy czapeczek. Kolejny transport darów poleci wojskowym samolotem do Afganistanu za miesiąc, a teraz - oprócz czapek - panie robią na drutach także sweterki i laleczki dla dzieci. Część z tych rzeczy zostanie wystawiona na internetowe aukcje, by zebrać pieniądze na operacje zaćmy w Republice Środkowo-Afrykańskiej. Okuliści wylatują pod koniec tego miesiąca i chcą na miejscu przeprowadzić około stu zabiegów.