"Dziś - byłem świadkiem, jak ratownicy medyczni w kombinezonach ochronnych przyjechali po dziewczynę, która zgłosiła złe samopoczucie i została odprowadzona do ratownika, który dyżuruje, a ten zadzwonił po karetkę podejrzewając zarażenie koranowirusem" - napisał czytelnik poznańskiego portalu.
- Gdy ratownicy w kombinezonach wychodzili z pacjentką, jeden z pracowników zrobił zdjęcie tej sytuacji, ale od razu ochroniarz kazał mu przy nim usunąć zdjęcie. Nikt nas nie poinformował czy istnieje jakieś zagrożenie. Praca była kontynuowana bez dezynfekcji. Nikt nas nie informuje, jaki jest stan zdrowia osób odwożonych karetkami lub po cichu taksówkami. Nie wiemy, czy mamy się badać, czy wnikliwiej obserwować - pisze czytelnik epoznan.pl.
Portalowi nie udało się uzyskać potwierdzenia tych informacji u przedstawicieli firmy Amazon.
Wcześniej o przypadkach zakażenia patogenem pracowników Amazona w magazynach w Sosnowcu i Kołbaskowie - napisał portal Onet.pl.
Związki zawodowe w Amazonie żądają od połowy marca natychmiastowego zamknięcia magazynów w Polsce.
Mor. a w kubeł i do roboty....!