29 lipca wjechał on nagle w samochody firmowe robotników remontujących drogę S11 w podpoznańskim Kórniku. Śmierć poniosło dwóch pracowników drogowych.
Zarzut za czyn, zagrożony karą do ośmiu lat więzienia, sformułowała prokuratura w Środzie Wlkp. Prokurator rejonowy Grzegorz Gucze mówi jednak, że nie wie, czy sprawca już ten zarzut usłyszał. Kierowca dostawczego Renault mieszka bowiem w centrum Polski i już miesiąc temu prokuratura średzka poprosiła o pomoc formalną prokuraturę właściwą dla miejsca zamieszkania sprawcy wypadku. Gucze nie chce ujawniać, o jaką prokuraturę chodzi.
Do wypadku doszło około szóstej rano. Wiadomo, że 48-latek miał za sobą długą trasę, był trzeźwy, a jego auto było technicznie sprawne. Na węźle Kórnik Południe zjechał nagle na pas włączania się do ruchu, na którym stały auta drogowców.
W wypadku zginęli 24-letni Ukrainiec i 43-letni Polak, pracownicy firm podwykonawczych. Państwowa Inspekcja Pracy ustaliła, że ofiary nie były winne tego wypadku.