Jeden z dziewięciu zastrzelonych - Zenon Zając - pochodził z okolic Rostarzewa. Tam też, pomiędzy Rakoniewicami i Wolsztynem jest pochowany. Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem tych obchodów - mówi współorganizatorka wyjazdu Nina Lenart.
Nasza młodzież jest przygotowana do tego, ponieważ przed wyjazdem mają żywe lekcje historii o stanie wojennym, ale każda grupa z każdej szkoły biegła w koszulce z podobizną któregoś z wybranych bohaterów. My oczywiście wzięliśmy na koszulki naszego Zenka, ale też patrzymy, która śląska szkoła ma Jego podobiznę. I zawsze podkreślamy, że jesteśmy z Rostarzewa - miejscowości poległego w Wujku Zenona Zająca.
Z Rostarzewa do Katowic wyjechali uczniowie tamtejszej szkoły podstawowej wraz z opiekunami. Na miejscu młodzież i dorośli zwiedzają miejsce pamięci przy kopalni. Uczestniczą też w nabożeństwie i apelu pamięci ku czci dziewięciu poległych górników z Wujka.
Po wprowadzeniu stanu wojennego - 13 grudnia 1981 roku - załogi kilku śląskich kopalń ogłosiły strajk. Kopalniane mury otoczyła milicja i czołgi. Trzy dni później padły strzały. Komunistyczne władze krwawo spacyfikowały katowicką kopalnię Wujek. Poległo dziewięciu górników, wśród nich Zenon Zając. Miał 22 lata. Jego bliscy i przyjaciele do dziś nie mogą pogodzić się z jego śmiercią.