NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wielkopolscy strażacy przez dwa tygodnie w Grecji będą samowystarczalni

Publikacja: 09.08.2021 g.21:06  Aktualizacja: 09.08.2021 g.21:09
Świat / Wielkopolska
21 wozów bojowych i 65 strażaków z województwa wielkopolskiego wyruszyło walczyć z greckimi pożarami. Oprócz sprzętu do gaszenia, zabrali ze sobą całe logistyczne zaplecze.
straż pożarna psp osp detal alarm - Leon Bielewicz - Radio Poznań
Archiwum. / Fot. Leon Bielewicz (Radio Poznań)

Zapasów musi im wystarczyć do 23 sierpnia. "Przez ten czas będą zupełnie niezależni" - zapewniała na antenie Radia Poznań rzecznika wojewódzkiej komendy PSP, mł. bryg. Lucyna Rudzińska.

Cały moduł, czyli cała ilość osób, która została tam wyznaczona z całej Polski, jest samowystarczalna, czyli będzie zaplecze logistyczne, będzie kuchnia polowa, będzie sprzęt łączności potrzebny do prowadzenia działań. Cała baza logistyczna. Namioty, wszelkiego rodzaju prycze, stoły, to wszystko jedzie również ze strażakami, żeby mieć to wszystko na miejscu

 - mówi Lucyna Rudzińska.

W wyjeździe udział biorą wyłącznie członkowie Państwowej Straży Pożarnej. Większość z nich należy do powołanego kilka lat temu modułu gaśniczego i zdążyła już zdobyć doświadczenie podczas akcji w Szwecji. Strażacy posiadają odpowiednie przeszkolenie oraz dokumenty pozwalające na podróż za granicę.

Strażacy wyruszyli na misję w sobotę. W trakcie audycji z udziałem rzeczniczki wielkopolskiej komendy przejeżdżali przez Bułgarię.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Roman Wawrzyniak: Może warto naszym słuchaczom przybliżyć, co takiego dzieje się w Grecji, że korzystają z pomocy strażaków również z Wielkopolski i przed jakimi zadaniami stają pani koledzy.

Lucyna Rudzińska: To są trudne i długotrwałe pożary. Trwają już kilka dni. Niestety, upały, silny wiatr i trudny teren uniemożliwiają opanowanie pożarów przez samych Greków. W związku z tym poprosili między innymi Polaków o to, żeby wesprzeć ich działania ratowniczo-gaśnicze w Grecji.

To była prośba bezpośrednio do Polski o pomoc?

Tak. Na wyższym szczeblu zostaliśmy poproszeni o pomoc.

Jak wielu strażaków z Wielkopolski do Grecji pojechało? Z których jednostek?

Z naszej Wielkopolski przejechało aż 65 strażaków. Jest to 21 samochodów gaśniczych. Specjalnych z pompami wysokiej wydajności, wężami, do tego zaplecze logistyczne, sprzęt łączności z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu oraz ze szkoły aspirantów. Jest to bardzo duże wsparcie. I z 19 powiatów są to pojazdy. To nie są całe jednostki. To są pojedyncze pojazdy i osoby wyznaczone.

Czyli z drugiej strony można powiedzieć, że my możemy się czuć u nas bezpiecznie, bo ktoś został, ale jednak mocna ekipa tam pojechała.

Tak.

To są ludzie sprawdzeni w takich bojach? Jechali też ochotnicy?

Są to strażacy z Państwowej Straży Pożarnej. Większość z nich brała udział w gaszeniu pożarów w Szwecji. Więc to duże doświadczenie dziś będzie owocowało na miejscu w Grecji. To są panowie, którzy już są przeszkoleni, doświadczeni i dadzą radę.

Teraz jak rozumiem są w drodze.

Przejeżdżają przez Bułgarię właśnie.

Rozumiem, że jeśli chodzi o transport, sami przejeżdżają poszczególne kraje, żeby trafić do Grecji. Czy jest już konkretna decyzja o tym, w których miejscach będą udzielać pomocy?

Po dotarciu do Grecji będą mieli mieć informację o punkcie koncentracji, czyli gdzie mają się stawić. Tam z władzami lokalnymi się spotkają. Będą wyznaczone cele jakie mogą realizować strażacy z Polski. Na chwilę obecną dowódca modułu Wielkopolski przekazał mi informację, że prawdopodobnie będzie to półwysep Evii.

Pewnie te pożary plus wysokie temperatury na południu Europy to wyzwanie dosyć poważne dla strażaków. Nawet tych wprawionych w bojach.

To są trudne działania. A szczególnie w tak trudnym terenie, gdzie opanowanie tego pożaru jak widać jest nieskuteczne w wykonaniu strażaków z jednego państwa. Jak wiemy również są też działania w Turcji. To nie tylko Grecja płonie. Płonie też Turcja. Tam akurat nie ma strażaków z Wielkopolski. Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim. Natomiast jak widzimy gdzieś te pożary niestety są i staramy się pomóc każdemu, kto nas o to poprosi.

Warunki jednak są trudne. U nas też są upały, ale nie takie. Czy strażacy są przygotowani na pracę w takich trudnych warunkach. Ogień ogniem, ten jest wszędzie taki sam, raz większy raz mniejszy, ale te temperatury nie ułatwiają organizacji pracy. Czy macie jakieś specjalne ubrania na takie akcje?

Niestety nie. Ale są to ubrania odporne na działania ognia, są to ubrania w miarę wygodne. Zabezpieczają strażaka przed wysoką temperaturą, przed jakimikolwiek uszkodzeniami ciała. Strażak zawsze ćwiczy. Jest doskonalenie zawodowe. Są ćwiczenia. Na pewno nie jest to łatwe. Pot będzie spływał po czole tego biednego strażaka. Taki zawód. Poświęcenie. Ślubowanie było, rota była, więc koledzy na pewno bardzo chętnie pomogą.

W to nie wątpię. Zresztą strażacy w ogóle mają taką opinię bardzo dobrą. Jeśli chodzi o wybór, to był rozkaz, czy raczej pytanie, kto jest gotów pojechać?

To generalnie wygląda w ten sposób. Że jest to moduł, który został założony kilka lat temu, złożony z wielu pojazdów, ochotników, czyli strażaków, którzy się zgłosili do tego modułu. Są przebadani w odpowiedni sposób. Mają wszystkie dokumenty pozwalające na wyjazd do innego kraju. Oni też są przećwiczeni. Wiecznie się doskonalą, bo taka jest zasada, żeby ciągle być na bieżąco ze wszystkimi działaniami, a część strażaków, która została wytypowana, to ta grupa, która była w tym momencie dostępna i wyraziła zgodę na ten wyjazd. A rozkaz przyszedł bezpośrednio z komendy głównej, czyli zadysponowanie modułu zwanego GFFFV, czyli modułu gaszenia pożarów lasów na ziemi z pojazdów i tam ta ilość strażaków zadeklarowała chęć wyjazdu.

A tam, gdzie jadą, bardziej mamy do czynienia z pożarami lasów czy raczej wsi lub miast?

Są to pożary lasów. Natomiast niestety poprzez ten silny wiatr i trudny teren ta część ognia niestety przechodzi również na wioski. Tam się ludzie muszą ewakuować. Tam wiele wiosek czy domów a nawet i firm spłonęło.

Wtedy też zadaniem strażaków jest też pomoc ludności miejscowej, czy tylko gaszenie pożarów?

To wszystko zależy jakie decyzja padną tam na miejscu podczas spotkania z administracją lokalną.

Czy wyjeżdżając wiedzieli na jak długo jadą?

Zaplanowany jest powrót na 23 sierpnia. Do tego czasu cały moduł, czyli cała ilość osób, która została tam wyznaczona z całej Polski, jest samowystarczalna, czyli będzie zaplecze logistyczne, będzie kuchnia polowa, będzie sprzęt łączności potrzebny do prowadzenia działań. I do tego dnia jest planowane. Natomiast, jaka będzie sytuacja, to wszystko zależy od tego, co będzie na miejscu.

A to ciekawe. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Pewnie niektórzy myślą, że skoro jadą wykonać ciężką pracę, to pewnie dostają jakiś apartament po drugiej stronie lasu, czy tam, gdzie tego pożaru nie ma. I nockę prześpią. Ale jak rozumiem są samowystarczalni?

Tak. Cała baza logistyczna. Namioty, wszelkiego rodzaju prycze, stoły, to wszystko jedzie również ze strażakami, żeby mieć to wszystko na miejscu.

Niezależni kompletnie i skazani na ciężką pracę. Na szczęście są wśród nich ci, którzy mają już doświadczenie, jak rozumiem chociażby ze Szwecji?

Tak.

Jaka jest reakcja miejscowych? Czy oni rozpoznają, że to są strażacy z innych krajów, a konkretnie z Polski?

Straż pożarna ma odpowiednie umundurowanie, które jest zgodne z rozporządzeniem. Mamy swoje emblematy i logotypy. Sądzę, że zostaniemy rozpoznani. Mamy nadzieję, że będzie to pozytywna reakcja na nasze przybycie.

Czego się życzy strażakom życzy, kiedy wyjeżdżają na takie trudne akcje?

Tyle samo wyjazdów co powrotów. Byle wrócili szczęśliwi i zdrowi.

To tego samego im życzymy.

https://www.radiopoznan.fm/n/bXxgGo
KOMENTARZE 0