Najczęściej ofiarami padają niedawno wyremontowane budynki. Według komendanta straży miejskiej Wojciecha Noska, robi to prawdopodobnie jednak osoba, która dobrze zna miasto i unika kamer.
- Każda kamera pokazuje w którą stronę patrzy, każda kamera ma także martwą strefę. Takim elementem jest też możliwość malowania na samym dole, pod kamerą, gdzie właśnie jest ta martwa strefa i nie możemy sprawdzić co tam się dzieje. Wydaje mi się, że ten chuligan dokładnie o tym wie i prawdopodobnie jest na tyle bezczelny, że próbuje się tym bawić - mówi Noska.
Jak na razie wiadomo, że napisy pojawiały się w godzinach nocnych. Strażnicy postanowili nie czekać na kolejne szkody i przymierzają się do instalacji "kamer pułapek", które będą śledzić ruch i wykonywać zdjęcia, szczególnie w godzinach nocnych. Zaapelowano również do mieszkańców, by pilnowali swojej okolicy i w razie podejrzeń dzwonili na policję lub straż miejska.