Kartofle przyjechały z Grecji do Giecza w powiecie średzkim. Przywiózł je polski kierowca zarejestrowaną w Polsce ciężarówką.
Policja przypuszcza, że niespodziewani goście dostali się do naczepy niepostrzeżenie już w Grecji i tak przemierzyli całą trasę. Ukrytych za workami ziemniaków zauważyli ich dopiero pracownicy firmy w Gieczu, podczas rozładunku. Wezwali policję.
Okazało się, że przybysze nie mają żadnych dokumentów, więc wszelkie dane o nich wynikają z ich zeznań. Na przykład to, że mają od 24 do 39 lat.
Przeprowadzone w Poznaniu badania lekarskie nie wykazały żadnych uszczerbków na zdrowiu mężczyzn, wynikających z trudnych warunków podróży.
Z uwagi na pandemię lekarze badali cudzoziemców z zachowaniem wszelkich rygorów bezpieczeństwa, a pojazdy i pomieszczenia, z którymi mieli styczność, odkażono. Ponieważ goście przyjechali i przebywali w Polsce nielegalnie, trafili do policyjnego aresztu. Zostaną przekazani Straży Granicznej.