NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

W. Czarnecki: Nie wierzę w rząd mniejszościowy. Taki rząd to upadek, to niemożliwe

Publikacja: 21.09.2020 g.17:37  Aktualizacja: 21.09.2020 g.17:54
Poznań
Gorący czas w polityce. Dokąd zmierza Zjednoczona Prawica? Gościem Romana Wawrzyniaka był przew. Wielkopolskiej Rady Regionalnej PiS, Witold Czarnecki.
witold czarnecki poseł pis - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Roman Wawrzyniak: Polityka polityką, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Był pan zakażony koronawirusem, jak się pan czuje?

Witold Czarnecki: Już jestem na rekonwalescencji, która za chwilę się kończy. Wracam w pełni zdrowia do pracy.

Czyli wszystko wróciło do normy?

Odniosłem zwycięstwo z wielką pomocą szpitala, w którym leżałem. Jestem bardzo wdzięczny pani ordynator, dużo jej zawdzięczam.

Cieszę się, że możemy porozmawiać i wraca pan do obowiązków. Zacznijmy od Anity Czerwińskiej, rzeczniczki PiS, która przed chwilą podała taką informację: „zakończyła się narada kierownictwa PiS-u, podjęto decyzję o zdecydowanym rozstrzygnięciach. O szczegółach poinformujemy w stosownym czasie.” Czego pan przewodniczący się spodziewa? A może już pan wie coś więcej?

Niestety nie wiem. Zdecydowane decyzje mogą być w dwie strony. Że koalicja zdecydowanie istnieje lub zdecydowanie nie istnieje. Nie wiemy, w którą stronę rozstrzygnięcia zapadły. Ale myślę, że większość Polaków by chciała, żeby ta koalicja trwała, bo ma się czym pochwalić. A z drugiej strony jesteśmy nauczeni doświadczeniem, że koalicja, łódź, która płynie z uszkodzonymi sterami, daleko nie dopłynie. Pamiętamy historię AWS-u. Rozbili się, bo zabrakło silnego przywódcy. Marian Krzaklewski sobie nie poradził. Dopuścił do tego, że wszyscy darli sukno w swoją stronę i doszło do unicestwienia AWS-u. My byśmy nie chcieli tego przeżywać. Na szczęście mamy wyjątkowo dobre polityczne otoczenie. Mamy prezydenta, który ma 5-letnią kadencję, 3 lata spokoju od wyborów. Wydawałoby się, że w tej sytuacji liderzy prawicy, myślę o naszych koalicjantach, chcieliby dojść do porozumienia. To z pożytkiem dla wszystkich. Ale z kolei my nie możemy się zgodzić na to, żeby przez 3 lata być rozbijani. Łódź bez sternika to żadna łódź.

Można to odnieść do łodzi lub do psa, o którym wspominali politycy. Że nie może ogon merdać psem.

Zwłaszcza ostatnie wyniki badań pokazały, gdzie leży siła.

A pan jakiego rozwiązania się pan spodziewa? Że powstanie nowy rząd w nowej konstelacji? Mniejszościowy?

Nie wierzę w rząd mniejszościowy. Taki rząd to upadek, to niemożliwe. W sytuacji naprawdę krytycznej, której mam nadzieję unikniemy, w grę wejdzie prezydent Andrzej Duda. Teraz nie może się angażować, na razie my musimy się dogadywać. Jeśli prezydent zareaguje - wtedy rozstrzygnięcia będą ostateczne. I może dojść do nowych wyborów. Nie chciałbym tego, ale może się tak zdarzyć. Ale prezydent może się zaangażować w ostatecznej fazie, kiedy już nic się nie uda. Kiedy koalicjanci staną na tak twardych stanowiskach, że będą nam dawali pstryka w nos, jak w tej chwili. Gdyby to był pstryczek przypadkowy, że 12 osób się wstrzymało czy 15, ale tu był jeden wielki blok. Dwa bloki przeciwko PiS-owi. Tylko jedno wyłamanie, pani Emilewicz. W PiS-ie z kolei były głosowania przypadkowe. Posłowie się zbuntowali, ale to nie była przygotowana akcja. To było indywidualne niezgodzenie się na ustawę piątka dla zwierząt.

Ale jakie są wyjścia z tej sytuacji? Jeżeli każdy poszedł w swoją stronę i jest taki kryzys?

Czas goi rany i daje szansę na przemyślenie swojej postawy i tego, co ma być dalej.

Wicepremier Jadwiga Emilewicz już podobno jest wzywana na dywanik do Pana Gowina za to, że nie wstrzymała się od głosu tak, jak jej koledzy partyjni. Pojawiają się spekulacje, że przejdzie do Prawa i Sprawiedliwości. To możliwe?

Byłoby źle, gdyby Jarosław Gowin tak się zachował. Słuchałem ostatnio rozmowy z nim i byłem podbudowany jego otwartością na zawarcie porozumienia. Wystąpił w programie, gdzie miał dużą swobodę wypowiedzi i można było odnieść wrażenie, że światełko w tunelu jest.

Ale z drugiej strony mamy Zbigniewa Ziobro, który organizował dziś dwie konferencje prasowe i też mówi dużo ciepłych słów o Zjednoczonej Prawicy, ale jego los chyba nie jest pewny.

Oczywiście, nie jest pewny. Gdyby posłowie nie wiedzieli, co mówił Jarosław Kaczyński, to byłaby inna sytuacja. Ale była zapowiedź jakie będą konsekwencje niepoparcia projektów Prawa i Sprawiedliwości.

Z kim łatwiej będzie dojść do zgody? Z Porozumieniem Jarosława Gowina czy Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry?

Wydawałoby się, że z Jarosławem Gowinem. Ale jednak w sytuacji tak podbramkowej, w jakiej byliśmy podczas pandemii w kwestii przeprowadzenia wyborów prezydenckich, to Zbigniew Ziobro nie zawiódł, a premier Gowin się sprzeciwił. Myślę, że czas, który mamy do dyspozycji powoduje, że jakieś rozwiązanie się znajdzie.

A jak wyobraża sobie pan przyszłość zawieszonych polityków PiS? Takich jak Zbigniew Dolata czy Bartłomiej Wróblewski z naszego regionu.

Na razie są zawieszeni. Czekamy na rozstrzygnięcie. Nie zabrano im członkostwa. Zawieszenie jest taką formą, która może trwać miesiącami. Jeszcze mogą głosować z nami. Zobaczymy też, jak oni sami się zachowają.

https://www.radiopoznan.fm/n/jn93j4
KOMENTARZE 0