Przez półtorej godziny kaliszanie kupili tyle książek, ile księgarnia sprzedaje w miesiąc. Akcję zorganizowano spontanicznie dla ratowania jedynej niezależnej księgarni w śródmieściu.
Akcja przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów. Właściciele księgarni niemal do końca nic nie wiedzieli o nalocie bibliofilów.