Dyrekcja szpitala twierdzi, że rozwiąże to m.in. kłopoty kadrowe, pięciu kardiologów złożyło bowiem wypowiedzenie. Prezydent Piły Piotr Głowski, wspólnie z powiatowymi radnymi Platformy Obywatelskiej, sprzeciwia się tej decyzji. Jego zdaniem to pokazuje, że władze powiatu oraz dyrekcja szpitala, nie radzi sobie w zarządzaniu tak ważną placówką.
To oznacza, że wywiesili białą flagę i nie potrafią zorganizować funkcjonowania tego oddziału. Bo jeśli podmiot prywatny ma za chwileczkę przyjść i da radę prowadzić ten oddział, to nie rozumiem, po co w takim razie jest powiat, po co jest dyrekcja (szpitala - przyp. red). Rozumiem, że złożą wtedy wszyscy wypowiedzenia
- mówi prezydent Piły.
Zdaniem Beaty Szafraniec, zastępcy dyrektora lecznicy, takie zarzuty są bezpodstawne, ponieważ podobne rozwiązania stosowane są w całym kraju. Pozwoli to nie tylko uzupełnić kadrę, ale też umożliwi dostęp do dodatkowych zabiegów.
My będziemy wymagać bowiem od danej firmy, by świadczyła dla nas bardzo szeroki wachlarz usług, na wysokim poziomie – mówi Szafraniec.
To założenie wzięło się z przeliczenia dodatkowych procedur, które mogą być tutaj wykonywane. To się wiąże z większą dostępnością dla pacjentów, skróceniem kolejek. A także rozszerzeniem wachlarza o procedury kardiologii inwazyjnej. Chcemy, by dana firma realizowała na tym oddziale kardiologiczną opiekę skoordynowaną, której my niestety w tej chwili nie realizujemy, a mamy to zakontraktowane z Narodowym Funduszem Zdrowia
- wyjaśnia Beata Szafraniec.
Co ważne szpital zamierza wydzierżawić tylko powierzchnie, bez specjalistycznych urządzeń. Te dana firma będzie musiała zakupić samemu. Na razie nie wiadomo jednak czy do przygotowywanego przetargu zgłosi się w ogóle jakaś firma.