Wędrował od domu do domu. Zaskoczyła go święconka wyłożona na łyżce koparki.
Koparka dlatego, że parafianie byli na kwarantannie czy izolacji. Koszyczek był wystawiony na koparkowej łyżce, żeby potraw nie zjadły psy ani koty. Było bardzo wiele ciekawym rzeczy wystawionych, np. wino. To było bardzo ładne.
Ksiądz Pawłowski drugi rok z rzędu zorganizował objazdową święconkę. Miała tę specyficzną formę z powodu pandemii.