Przyszły głównie rodziny z dziećmi. - Przypominają się czasy dzieciństwa - przyznawali mieszkańcy, którzy dzielnie wraz z dziecmi wdrapywali się na szczyt górki obsypanej śniegiem. Zjeżdżały jednak głównie maluchy, doglądane przez rodziców.
- Tego nie widać gołym okiem, ale trudno zliczyć wszystkie przyczepki śniegu, które tutaj zwieźliśmy przez ostatnie trzy dni. Tu może być w tej chwili około 10 ton śniegu - mówi jeden z organizatorów imprezy, Mateusz Komarek. - Wyręczamy zimę. Robimy swoje i napędzamy sezon. Mam nadzieję, że w przyszły weekend będzie już śnieg, nasz polski. Ten przywieziony został z Włoch - dodaje Komarek.
Nie wszyscy są takimi optymistami. - Ja bym się w tym roku w ogóle większego śniegu w Poznanu nie spodziewał - skwitował jeden z uczestników imprezy.
Podczas pikniku odbyło się także zjeżdżanie na "byle czym". Z górki zjechało 100 osób i uczciły w ten sposób 100 lat poznańskiego Marcinka.