Wczoraj około godziny 14.00 do znajdującego się na Rynku kantoru wymiany walut wszedł mężczyzna, który zażądał od kasjerki pieniędzy. Kiedy je otrzymał wyszedł z kantoru i zaczął uciekać.
Sprawcę dogonił przypadkowy przechodzień, zaalarmowany przez krzyczącą kasjerkę. Doszło do szarpaniny, podczas której przestępca porzucił łup i uciekł. Odzyskano całą skradzioną kwotę – 12 600 zł.
Mimo poszukiwań chodzieskim kryminalnym nie udało się na razie znaleźć sprawcy napadu.
„W związku z wczorajszym napadem na kantor informujemy, że na tę chwilę nikt nie został zatrzymany” - mówi st. asp. Karolina Smardz-Dymek, rzecznik chodzieskiej policji.
Pozwólmy kryminalnym popracować nad sprawą. Z uwagi na jej charakter proszę wybaczyć, ale nie mogę mówić o kuchni pracy operacyjnej. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła się z państwem podzielić dobrą informacją w tej sprawie. Wszystkim nam zależy na jej wyjaśnieniu
- mówi Smardz-Dymek.
Policjanci rozważają także ewentualny udział w sprawie innej osoby.
Bezpośrednio w zdarzeniu brała udział jedna osoba. Natomiast nie możemy wykluczyć tego, że działa ona wspólnie i w porozumieniu z kimś innym jeszcze
- mówi rzeczniczka chodzieskiej policji.
Za rozbój z użyciem noża – taka jest kwalifikacja czynu – sprawcy grozi kara nawet 20 lat więzienia.