W miejscu tragedii cały czas pojawiają się znicze. Pożar wybuchł w nocy z 10 na 11 października. Zginęła w nim polsko-niemiecka rodzina: 61-letni mężczyzna, 55-letnia kobieta, 14-letnia dziewczynka i 9-letni chłopiec.
Sprawę bada prokuratura. Ponieważ na ciele chłopaka były liczne ślady uderzeń, śledztwo prowadzone jest w kierunku zabójstwa lub rozszerzonego samobójstwa jednego z domowników.
Dom w Zalasewie cały czas jest zabezpieczony. Do prokuratury zgłosił się jednak mieszkający w Niemczech brat zmarłego mężczyzny. W najbliższym czasie ma przyjechać do Polski.