Mężczyzna przed rokiem zamordował rodziców swojej ciężarnej partnerki, a ją samą ranił w brzuch. Dziecko odratowano, ale chłopiec zmarł po kilku miesiącach. Dziś na wniosek obrony ponownie wypowiadali się biegli, którzy wcześniej już orzekali o zdrowiu oskarżonego. Świadkowie zeznali, że Eryk J. był fanatycznym graczem komputerowym. Według biegłego Rafała Żelanowskiego nie miało to jednak wpływu na ocenę rzeczywistości przez oskarżonego.
- Nie ma żadnych danych, żeby stwierdzić, że gry komputerowe wpływały znacząco na zachowanie, czy rozumienie czynów przez Eryka J. Uzależnienie od gier wideo nie jest jednostka chorobową i nie znajduje się w klasyfikacji chorób i zgonów. Natomiast znajduje się tam taka kategoria jak hazard patologiczny i nie jest to forma uzależnień, tylko forma zaburzeń osobowości - mówił biegły.
Obrona pytała, czy oskarżony mógł pomylić światy: rzeczywisty, z wirtualnym. Biegły Rafał Żelanowski podkreślał, że nadużywanie gier nie wpływało na kierowanie jego czynami. 22-latek ma postawionych w sumie sześć zarzutów. W przypadku 5 z nich dotyczących zabójstwa i usiłowania zabójstwa prokurator przyjął działanie w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Kolejna rozprawa w połowie maja.