Ewakuacja cywilów z Mariupola miała się zacząć przed południem. Jednak tak samo jak w sobotę, tak teraz rosyjskie wojska znów zaczęły strzelać do uciekających cywilów, więc ewakuację wstrzymano. W Mariupolu od kilku dni nie ma prądu, wody i ogrzewania, a burmistrz miasta już kilkakrotnie w dramatycznych apelach wołał o pomoc. W walkach w mieście zniszczono dzisiaj trzy rosyjskie czołgi.
W Kramatorsku Rosjanie ostrzelali budynki mieszkalne i zabili co najmniej dwie osoby. W Winnicy niedaleko granicy z Mołdową osiem pocisków spadło na miejscowe lotnisko, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeńsky informując o tym w internecie, kolejny raz zaapelował o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą. Według prezydenta, Rosjanie szykują się też do uderzenia na Odessę.
Strona ukraińska twierdzi, że od początku rosyjskiej napaści w walkach zginęło ponad 11 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Miejscowa rzecznik praw obywatelskich poinformowała z kolei, że w wojnie zginęło co najmniej 38 dzieci, ale w rzeczywistości ta liczba może i tak być zaniżona. Według ONZ, z Ukrainy uciekło już półtora miliona ludzi, z czego najwięcej, prawie milion, do Polski.