22-letni Adam Falkowski został oskarżony o wandalizm.
Na pierwszej rozprawie tłumaczył, że miejsce wybrał nieprzypadkowo. Chodziło o to, by hasło zobaczyło wiele osób. Nie chciał też uszkodzić prywatnej własności, dlatego wybrał budynek należący do Skarbu Państwa. Zapewniał, że zaraz po wyborach chciał usunąć hasło. Zostało wymalowane zmywalną farbą. Jako dowód 22-latek przedstawił paragon. Teraz przekazał sądowi nagranie z eksperymentu, jaki przeprowadził jeszcze przed wymalowaniem hasła na dworcu. Użył tej samej farby, którą usunął najpierw po trzech godzinach, potem po sześciu, a na koniec po czterech dniach. Zapewniał, że za każdym razem myjka ciśnieniowa zmywała napis. Nie używał żadnych środków, tylko wody.
Eksperyment oskarżony przeprowadzał razem z kolegą, jego obrońca chce, by sąd wezwał mężczyznę na świadka.
Napis pojawił się na fasadzie starego dworca dzień przed ciszą wyborczą. PKP do jego usunięcia napisu wynajęło firmę, której zapłaciło ponad 8 tysięcy złotych. Firma zamalowała napis.