W nabożeństwie uczestniczyli m.in. prezydent Andrzej Duda, wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann czy marszałek województwa Marek Woźniak. - Jeżeli chcę iść do kościoła, to nie po to, żeby manifestować swoją obecność i siedzieć w pierwszej ławce, żeby mogły pokazać mnie kamery Telewizji Polskiej. Idę tam, żeby się pomodlić - mówi Jacek Jaśkowiak w nagraniu pokazanym przez telewizję WTK.
To nowe podejście prezydenta Poznania do obecności w kościele w czasie oficjalnych uroczystości. W czasie mszy z okazji 60 rocznicy Poznańskiego Czerwca 56 w 2016 roku Jacek Jaśkowiak zajmował miejsce w kościelnej ławce obok byłego prezydenta Lecha Wałęsy.
Grzegorz Ługawiak/ Michał Jędrkowiak
Jak już poniżej udowodniłem, katolicki bóg Polaków nie lubi
i najpewniej dynda mu to kalafiorem czy prezydent jakiegoś Poznania
dał się umszyć (lub został umszony) czy też nie.
Ale niewątpliwą satysfakcję i radość mieliby jego watykańscy funkcjonariusze gdyby tenże prezydent ukorzył się, na mszę przybył
i stosowne kilka setek na tacę położył.
ps. Przypomnę po raz enty, że jego świątobliwość papież Leon X
w 1513 urząd objąwszy historię o Chrystusie, która papiestwu ogromne korzyści przyniosła BAJKĄ nazwał.
No, toż to zaszczyt niepojęty dla Pana Boga, że sam pan prezydent Poznania się pofatyguje.
I bardzo dobrze, ale którego konkretnie kościoła: czy tylko Kościoła (tego prawdziwego, założonego przez Jezusa Chrystusa 2 tys. lat temu na bazie religii objawionej kolejne 1500 lat wcześniej), czy każdego kościoła: czyli np. wyznawców genderyzmu albo teorii antropogenicznej ocieplenia klimatu też (czyli religii wymyślonych przez chorych ludzi raptem 30 lat temu)?
No - jak tam u Pana z obiektywizmem, panie prezydencie ?
to lud karny, pokorny, posłuszny, mało myślący raczej
i zaleceń pasterskich słuchający.
I o głosy tego ludu politycy zabiegać będą wszak wiedzą,
że przychylność pasterzy (zwłaszcza na wsiach), to do zwycięstwa i władzy droga.
Cała więc ta „walka” polityczna, to jest taka jedna wielka licytacja,
która polega i polegać będzie na tym,
kto wielebnym więcej da lub jeszcze więcej obieca.
Czyli WRESTLINGU (udawanej walki) ciąg dalszy.
Źródła historyczne nie podają, aby kiedykolwiek ją zdjęto.
Czyli???
Jesteśmy przeklęci.
Tej Poznańczyk...Czy możesz wyjaśnić, co to znaczy (wg. Ciebie) być - we współczesnym świecie - patriotą?
W obronie postępowego (przynajmniej moim zdaniem) i wiecznie
- przez wyznawców religii miłości - opluwanego człowieka stawam.
Aniołów nie oglądałem, albowiem rzadko w Kaliszu bywam, a w tym dniu "rekordowym" dodatkowo w pracy byłem.
Z tego co wyczytałem, to rekord nie padł.
I dobrze.
Proponuję by w przyszłym roku Kaliszanie za owce i barany się przebrali.
Wszak wyniki wyborów świadczą, iż owiec oraz baranów klęczących u nas ci dostatek.
Tej jarock i inni słusznego kościoła wielbiciele.
Czy któryś z Was może mi wyjaśnić, dlaczegóż to od 30 lat, w „wolnej” Polsce, trwa ustawiczne (pod postaciami UROCZYSTYCH i obficie płatnych mszy) katolickiemu bogu - za jego niezliczone łaski, dobroć, miłość i wiele, wiele innych dobrodziejstw jakimi rzekomo ten katobóg naród polski od wieków obdarza - dziękowanie???
A przecież historię poczytać wystarczy.
Od czasu gdy skacowany (lubił się napić) Jan Kazimierz Miriam (Maryją zwaną), matkę boga juniora (popularnie Chrystusem zwanego) królową Polski obwołał, to na kraj nasz same nieszczęścia okrutne spadać poczęły.
Jak nie potop szwedzki, to Chmielnicki, wojny domowe (np. Leszczyński v/s August), rozbiory, powstania, wojny światowe itd. itd. bez końca.
No nic tylko z kościołów nie wychodzić, różańce dziękczynne bezustannie odmawiać, wszelkie dobra i oszczędności pokornym a ubogim urzędnikom bożym oddać,zś kochające nas SZCZEGÓLNIE wszelkie watykańskie bóstwa wielbić i wyć ze szczęścia nam pozostaje.
Ja zaś logicznie myśląc, wiele czytając i oczy otwarte mając wnioskuję,
iż katolicki Bóg NIGDY!!! Polaków nie lubił (np. Watykańczyków, rozbicie dzielnicowe, zdrajcę biskupa, Tatarów, Krzyżaków, syfilisa władcom, cholerę ludowi czy hemoroidy poetom nasłał itd)), a po koronacji Miriam zwykła zazdrość Go zeżarła i jeszcze bardziej ten nasz naród „wybrany” i „umiłowany” znielubiwszy, wyżej wspomnianymi nieszczęściami go obdarzył.
A od komuszego zniewolenia „wyswobodziwszy” rządy Solidaruchów, SLDuszpasterskiej, PO przykościelnej i na koniec PiSmaryjnego nań zesłał.
Chwalmy więc Pana.
Amen.
Ci którzy nie pojmują polskiego patriotyzmu , niech wogole nie odżywają się na tym forum … Jako rodowity Wielkopolanin WSTYDZE się , ze mam takich por rąbanych i popi eprzonych „Ziomaki „ którzy maj za NIC PATRIOTYZM . ..tyle przelanej KRWI w przeciągu wieków ...
Poznańczyk
Sam zaś z zaborcami i okupantami wszelkiej maści doskonale się dogadywał stosowne korzyści czerpiąc.
Wielkopolskie powstanie wybuchło nagle i krótko trwało.
Wielebni nie zdążyli się więc ogarnąć i odpowiednio tego wolnościowego zrywu zrecenzować.
Dziś kk bezczelnie w szaty bojownika o wolność się ubiera, celebracje wolnościowe czyniąc, stosowną kasę przy tym i hołdy - naiwnych owiec oraz cynicznych polityków - zbierając.
(Wczoraj po 17 tej pan prowadzący głosem pełnym boleści powiedział, że hitlerowcy wielu byłych powstańców wielkopolskich rozstrzelali.
Nazwiska żadnego księdza czy biskupa powstańca nie przytoczył.)
(Szczytem kościelnej bezczelności jest kościelne świętowanie uwalonej - głównie przez kościół kat.- Konstytucji 3 go Maja.)
Wasz Prezydent jako człek postępowy i historię znający odpowiednio się do obłudnych celebracji watykańskiego okupanta w Polsce zachował
i udziału w tej maskaradzie nie wziął. Brawo!
p.s.Pewien internauta o ksywce „?” w wątku o politycznych ambicjach p.Zyska min napisał;
„Zmusi cię żebyś w niedzielę poszedł na mszę, itd itd?”
Odp..Kościół zmuszać od lat już nie musi.
Odpowiednio wytresowane owce same nawzajem się kontrolują
i do wszelakich religijnych zachowań zmuszają.
Jeśli któraś się wyłamie, to ostracyzm i fala nienawiści (tfu.katolickiej miłości) ją spotyka
...!
Pewnie by go naśladowano .
To że tak rozumie swoją rolę to jego sprawa. Szkoda że nie dorósł do stanowiska . :-)
I tak nikt nie chciałby tego smierdziela w kościele...
Ludzie chodząc do kościoła zapominają o Bogu
Na całym świecie jest niestety tak że ludzie chodząc do kościoła nie przestają myśleć o Bogu ".
Religia jest kpiną z wiary.