Piloci w ramach sojuszniczej misji NATO będą strzec Litwy, Łotwy i Estonii. "Sytuacja na granicy jest niespokojna" – mówi dowódca PKW Orlik, ppłk pilot Paweł Stajniak.
Jednak nasze zadania nie są związane z sytuacją na granicach, to są zadania mandatowe nadzoru przestrzeni powietrznej krajów nadbałtyckich. Więc bezpośrednio ta sytuacja nie wpływa na naszą misję, a pośrednio może wpłynąć, bo pociąga to za sobą konsekwencje. Intensywność lotów Federacji Rosyjskiej czy Białorusi pewnie będzie większa, a tym samym nasza aktywność będzie musiała być większa
- mówi ppłk pilot Paweł Stajniak.
Zadaniem pilotów będzie przechwytywanie nadlatujących obcych jednostek, a także eskortowanie samolotów cywilnych na przykład w przypadku problemów z łącznością. W misji bierze udział 148 żołnierzy i 4 samoloty F-16 z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny. Przerzut sił rozpocznie się w ten piątek.
Na czas zmiany Polska będzie wiodącym państwem misji Baltic Air Policing. Dowódca PKW Orlik będzie nadzorował również działania belgijskiego kontyngentu w bazie Ämari w Estonii.
Pełnej rozmowy z podpułkownikiem pilotem Pawłem Stajniakiem będzie można wysłuchać w dzisiejszym Magazynie wojskowym Radia Poznań po godzinie 21.