Lider wielkopolskich struktur KOD-u Sławomir Majdański zaprasza wszystkich zainteresowanych.
- Stworzyliśmy wydarzenie na Facebooku i zbieramy ludzi, można się tam zapisać. To grupa KOD-u można się na niej zapisywać. Zobaczymy jakie będzie zapotrzebowanie. Nie wiemy czy z Poznania pojedzie jeden czy też może dwa autobusy. Wiem, że bardzo wielu poznaniaków jedzie samochodami i pociągami – dodaje.
- Wiem, że bardzo wiele osób chce przyjść na plac Wolności w Poznaniu by obejrzeć bezpośrednią transmisję pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - dodaje Sławomir Majdański. Wczoraj rzeczniczka prezydenta Hanna Surma mówiła, że jeśli wszystko się uda, telebim stanie właśnie na placu Wolności.
O ile wiem to nie jest lektura obowiązkowa z jakimś "dramatycznie" masowym przekazem. ludzie sa różni, nie możemy być wszyscy tacy sami i lubić tylko to co Ty lubisz, nie jest to powód aby kimś pogardzać,. Prawda? bijesz pianę człowieku wydoroślej, i uwierz ze nie potrafisz odczytać przesłania artystycznego każdego spektaklu, w końcu nie jesteś alfą i omegą
czy teraz jedziecie robic to samo tylko ze w Gdansku, czy moze jedziecie zapalic znicze a nie je zdmuchiwac i wrzucac do kosza na smieci? pytam bo znalazlem taki filmik na necie z Warszawy sprzed wielu lat na youtube nie wiem w jkaim celu dokladnie tam jedziecie: prosze wpisac na you tube ' Rozkaz: ZGASIĆ PAMIĘĆ! ' dziekuje za odpowiedz
Minuta ciszy zamiast monologu o zbiórce pieniędzy na zabójcę. Kontrowersyjny spektakl przerwany
Nie zagrano we wtorek podczas spektaklu "Klątwa" sceny, w trakcie której jest mowa o zbiórce pieniędzy na wynajęcie płatnego zabójcy Jarosława Kaczyńskiego. Zamiast monologu o tym, aktorka Julia Wyszyńska zapowiedziała minutę ciszy, by uczcić pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska.
Spektakl wystawiany jest na deskach Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie. Premierę miał 18 lutego 2017 r. i od samego początku wzbudzał kontrowersje. Już niespełna tydzień po zaprezentowaniu sztuki dyrekcja teatru zamieściła na jego stronie oświadczenie, w którym m.in. odnosi się do artystycznego przekazu "Klątwy".
Stało się tak dlatego, że spektakl składa się z wielu budzących duże emocje scen. Chodzi m.in. o ścinanie piłą mechaniczną krzyża czy obsceniczne akty z udziałem aktorów przebranych za osoby duchowne.
Teatr chciał odnieść się do tragicznego wydarzenia
Do jednej z "mocniejszych" scen w "Klątwie" należy też ta, podczas której wygłaszany jest monolog o zbiórce pieniędzy na wynajęcie płatnego zabójcy, by miał dokonać zamachu na prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Właśnie tej sceny podczas wtorkowego (15 stycznia) wystawiania sztuki nie zagrano. Zamiast niej nastąpiła minuta ciszy. Zapowiedziała to aktorka Julia Wyszyńska, której postać w "Klątwie" mówi o wspomnianej zbiórce.
- Spektakl graliśmy dzień po śmierci prezydenta Gdańska. To, co się wydarzyło w tym mieście, było dla nas trudne emocjonalnie do pojęcia i dlatego zespół aktorski zdecydował, by odnieść się do tej sytuacji. Uznaliśmy, by w scenie, gdzie mówi się o zabójstwie, minutą ciszy uczcić zamordowanego Pawła Adamowicza – mówi Mateusz Węgrzyn, rzecznik prasowy Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie.
Zmiana w sztuce została wprowadzona bez obecności reżysera. Chorwat Oliver Frljić przebywa za granicą - jak mówi rzecznik, w Berlinie. Dodaje, że nie wie, czy został poinformowany o modyfikacji, ale podkreśla, że prawa autorskie spektaklu należą do teatru, więc reżyser nie musi o każdej zmianie decydować.
"Nie ma nawoływania do popełnienia zabójstwa"
Mateusz Węgrzyn zaznacza też, że "Klątwa" z minutą ciszy zamiast monologu została zagrana tylko raz. – Kolejne spektakle będą grane w dotychczasowej formule. To była jednorazowa inicjatywa, by odnieść się do tragedii z Gdańska – przypomina rzecznik.
Zgodnie z repertuarem, "Klątwa" po raz kolejny ma być grana w piątek, 18 stycznia. Jednak ze względu na żałobę narodową (będzie obowiązywać od piątku od godziny 17 do soboty do godziny 19) nie zostanie wystawiona – podobnie jak pozostałe spektakle. Po raz kolejny na scenie zagości we wtorek, 22 stycznia.
- Nic nie wiem o tym, by "Klątwa" miała zostać zdjęta. Przypomnę, że w tej scenie nie ma nawoływania do popełnienia zabójstwa. Jest tylko o tym mowa w trybie przypuszczającym. Zresztą scena traktuje o narastającej spirali przemocy i że w związku z tym powinniśmy się opanować, bo ze względu na moc słów może prowadzić to do tragedii – kończy Mateusz Węgrzyn.
bb