NA ANTENIE: ROSOL (2023)/RANKO UKULELE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Solarski: Poznań dziesiątym miastem pod względem liczby zaszczepionych

Publikacja: 01.07.2021 g.21:15  Aktualizacja: 01.07.2021 g.21:18 Krzysztof Polasik
Poznań
Prawie połowa poznaniaków przyjęła już dwie dawki szczepionki. Wiceprezydent Poznania, Jędrzej Solarski, stwierdził na antenie Radia Poznań, że tempo podawania preparatów w całym kraju jest niewystarczające.
Jędrzej Solarski - Leon Bielewicz - Radio Poznań
Fot. Leon Bielewicz (Radio Poznań)

- Szczepienia nie idą idealnie – mówił wiceprezydent Solarski.

Poznań jest na 10 miejscu pod względem liczby zaszczepionych. My mamy prawie 47 procent poznaniaków wszczepionych pierwszą i drugą dawką. Prawie 70 procent pierwszą dawką. To są dobre liczby. Ale też wiemy, że w Polsce są gminy, gdzie mamy 7 procent zaszczepialności pierwszą dawką, co jest tragicznym rezultatem.

- Niestety tam czwarta fala zbierze żniwo – zawyrokował Jędrzej Solarski. Z obserwacji władz miasta wynika, że w miastach europejskich, gdzie jest dużo przypadków wariantu Delta, ale też wysoki odsetek zaszczepionych, mniej osób wymaga hospitalizacji. Wiceprezydent Poznania zachęca więc do szczepień. - Nic gorszego nie mogłoby się wydarzyć, niż gdybyśmy stwierdzili, że możemy odpuścić pandemii – tłumaczył na naszej antenie.

Zapis całej rozmowy poniżej:

Od dziś poznański szpital miejski im Strusia przestaje być szpitalem covidowym  i otwiera się na pacjentów. O powrocie do normalności opowie Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania, nadzorujący kwestie zdrowotne w poznańskim magistracie.

Łukasz Kaźmierczak: Tak myślę sobie, że musimy zacząć od pewnej symboliki. Poznański szpital im. Strusia nie jest już placówką covidową tak oficjalnie. To jest pierwszy symbol. Zaraz po rozmawiamy o szczegółach. Natomiast ta symbolika mnie najbardziej interesuje, ponieważ ten szpital, to co się działo przy Szwajcarskiej, w ogóle cała obsługa i walka z pandemią, tak naprawdę w dużej mierze jest skupiona na Szwajcarskiej. To był symbol walki z pandemią i tam się najbardziej dramatyczne sceny rozgrywały jeśli chodzi o walkę z COVID-em.

Jędrzej Solarski: Oczywiście ma pan rację. Przez prawie półtora roku byliśmy szpitalem jednoimiennym. Ale też pamiętajmy, że przez okres tego szczytu drugiej i trzeciej fali, wspomagało nas wiele szpitali z Wielkopolski. Bo sami byśmy po prostu nie dali rady. Mieliśmy 420 łóżek, a potrzebne było dużo więcej. Ale rzeczywiście przez ten cały czas byliśmy szpitalem wiodącym, pierwszym, który walczył z COVID-em. To przez nas wiele osób przeszło. Najwięcej wyzdrowiało. Niestety było też najwięcej zgonów. Rzeczywiście dzisiaj skończyliśmy ze szpitalem jednoimiennym, jesteśmy już wielospecjalistycznym, takim właściwym. Oddech jest absolutnie potrzebny. Szpitalne Oddziały Ratunkowe dotychczas były w Poznaniu tylko dwa. Na Lutyckiej i w HCP. Teraz mamy trzeci SOR i to na pewno polepszy dostępność do tych usług medycznych. W tym momencie jeszcze mamy trzynastu pacjentów covidowych. Oni leżą na oddziale zakaźnym tego szpitala.

I nie mają kontaktu z innymi chorymi? Pojawiały się takie uwagi, że być może będą się pacjenci mieszali, skoro jest to szpital normalny.

Nie mają. Na razie mamy trzynastu pacjentów. Na szczęście mamy bardzo mało zakażeń. I już mamy 27 nowych pacjentów w naszym szpitalu. Przez pierwsze dwa, może trzy, będziemy dążyć do tej właściwiej pracy sprzed pandemii, ale to też musi chwilę potrwać. Na pewno przez to otwarcie polepszyła się dostępność usług wielospecjalistycznych.

Pierwsi pacjenci pojawiają się już na Szwajcarskiej. Nasza reporterka rozmawiała z nimi. Ja tak uparcie do tej symboliki wracam, bo i wy trochę jako miasto też uderzyliście w tę nutę. 29 czerwca była sesja rady miasta, nadzwyczajna, ponieważ w dniu święta patronów miasta i tam między innymi uhonorowano właśnie symbolicznie wszystkie osoby, które walczyły z pandemią. Tylko tak naprawdę, gdyby się zastanowić, to tę listę, gdybyśmy mieli wymieniać, to byłaby bardzo długa.

Oczywiście to nie byli tylko medycy. Na nich się skupiała uwaga w oczywisty sposób. Ale to także wolontariusze, Wojska Obrony Terytorialnej, naprawdę wielka pomoc żołnierzy, nie tylko w szpitalu na Kurlandzkiej, ale w pozostałych wszystkich szpitalach w Poznaniu, bez nich byłoby naprawdę ciężko, ale to też pracownicy oddziałów, Domów Pomocy Społecznej, którzy tak naprawdę byli zamknięci ze swoimi pensjonariuszami, żeby nie zakażały się kolejne osoby. Także policja, straż pożarna. Ta lista jest bardzo długa. Tak jak mówiliśmy na sesji rady, nie wskazywaliśmy nikogo z imienia ani nazwiska, ani stanowiska, bo to było tak dużo tych osób i balibyśmy się kogoś pominąć. To byli artyści, którzy robili koncerty przed szpitalami. To były firmy prywatne. Prawie 12 milionów złotych przyszło z darowizn na szpital na Kurlandzkiej. Tak było na początku pandemii. To były darowizny z samorządów, chociażby powiatu poznańskiego, ale to też była zwykła życzliwość naszych poznaniaków, którzy przynosili na przykład wodę. Restauratorzy przynosili posiłki. To była wielka solidarność , także wielkie chapeau bas dla naszych mieszkańców, że stanęli na wysokości zadania.

Wracam do normalności. Da się całkowicie wrócić do normalności? Myślę o szpitalu przy Szwajcarskiej.

Jeżeli chodzi o szpital, to na pewno wracamy do normalności. Na pewno musi trochę czasu minąć, żeby on w pełni funkcjonował jak przed pandemią, ale to się zdarzy. Oczywiście my nie wiemy jaka będzie sytuacja z czwartą falą. Obserwujemy miasta europejskie. Wariant Delta się rozprzestrzenia, ale też widzimy, że tam, gdzie są ludzie zaszczepieni, bardzo mało ludzi wymaga hospitalizacji. To jest ułamek procenta. Ale też wiemy, że w naszym kraju szczepienia nie idą idealnie.

Na tle innych państw to chyba i tak jest całkiem nieźle.

Tak. Ale nadal jest nie wystarczająco. Patrzę na Polskę. Poznań jest na 10 miejscu pod względem liczby zaszczepionych. My mamy prawie 47 procent poznaniaków wszczepionych pierwszą i drugą dawką. Prawie 70 procent pierwszą dawką. To są dobre liczby. Ale też wiemy, że w Polsce są gminy, gdzie mamy 7 procent zaszczepialności pierwszą dawką, co jest tragicznym rezultatem. I niestety tam ta czwarta fala zbierze żniwo. Zachęcam wszystkich do szczepień.

Ja też zachęcam do szczepień, bo jestem już po wszystkim, pobrałem sobie nawet certyfikat covidowy.

Ja również.

Wygląda to całkiem ładnie. Panie prezydencie, nastąpiło jakieś przeorganizowanie. Część rzeczy nauczyliśmy się robić inaczej, trudno leczyć zdalnie, ale w pewnej mierze to nastąpiło. Jeżeli ludzie wrócą do szpitala im. Strusia, czy oni odnajdą się w tej rzeczywistości?

My wracamy do pełnej normalności sprzed pandemii. Takie są zalecenia ministerstwa zdrowia, NFZ, bo to jest bardzo potrzebne. Patrzmy na liczbę zgonów w naszym kraju. 75 tysięcy zmarło z powodu COVID-a, ale pewnie drugie tylko nadmiarowo w stosunku do innych lat z powodu małej dostępności służby zdrowia. Żadna teleporada nie zastąpi kontaktu pacjenta z lekarzem. I wszyscy to dobrze wiemy. Dlatego musimy wrócić do czasu sprzed pandemii i to również dotyczy szpitala przy Szwajcarskiej, który był jednoimiennym. Oczywiście jeśli zdarzy się pacjent covidowy z operacją neurochirurgiczną, kardiologiczną, ortopedyczną, okulistyczną to myśmy go leczyli. Ale wszyscy inni pacjenci bez COVID z tymi schorzeniami musieli być leczeni w innych miejscach, co wydłużało kolejki. O te 400 łóżek było mniej w Poznaniu i okolicach w związku z tym jednoimiennym szpitalem.

A jak wygląda kwestia tej słynnej historii z materiałem TVN. Miało być śledztwo, dyrekcja szpitala złożyła doniesienie, że materiał jest nierzetelny, że ich przedstawia w złym świetle. Że jest oszczerczy. Patrząc na to, jak przez ten rok działał ten szpital, patrzyłem chociażby na wczorajsze podziękowanie artystki profesor Katarzyny Słuchockiej, która zaprezentowała pokaz audiowizualny pod tytułem „Krzyk i Nadzieja”. Co się dzieje w tej sprawie?

Jest złożony wniosek do prokuratury. To pytanie do niej na jakim to jest etapie. Ja powiem tak. Oczywiście jeżeli przez nasz szpital przeszło kilkanaście tysięcy osób, jeżeli chodzi o COVID, to zawsze zdarzają się błędy, za które serdecznie przepraszam, ale nie takie, jak te przedstawione w materiale dziennikarzy w „Uwadze”. Ja mogę powiedzieć tak, że do szpitala, kiedy powstawał ten materiał, były jedna czy druga skarga, ale też setki listów, maili, telefonów z podziękowaniem dla naszych lekarzy.

To może warto dołączyć to do prokuratury jako dowód.

Ale myśmy również o tym powiedzieliśmy. Takie jest życie, że zawsze zdarzają się błędy, my chcemy ich uniknąć, żeby ich w ogóle nie było. Ale nie takie jak były w tym zmanipulowanym materiale pokazanym w „Uwadze”.

Czy skoro otwiera się Szwajcarska, szpital im. Strusia, ludzie nie pomyślą, że to jest już po wszystkim? Po pandemii?

Bardzo chciałbym tego uniknąć. Bo wtedy stracimy czujność. Po pierwsze szczepienia, a po drugie nadal o tym dystansie pamiętajmy. Będziemy wyjeżdżać, będziemy spotykać się z innymi ludźmi. Patrzmy na inne kraje, gdzie ta czwarta fala idzie. Ona oczywiście, patrząc na liczbę zaszczepionych, nie będzie taka jak wcześniej, ale mamy teraz w Polsce sto przypadków zakażeń, a był czas, że w Poznaniu mieliśmy najgorszym momencie tysiąc. Ale to nie znaczy, że nagle mamy się nie szczepić. Nie. Stosujmy się do wytycznych ministerstwa zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia, tak, żebyśmy jak najłagodniej tą czwartą falę przeszli.

Przygotowujecie się w razie czego na czwartą falę? Na przykład posiadanie środków ochronnych.

Teraz będzie nam o wiele łatwiej niż było to w marcu 2020 roku. Bo już to przeszliśmy. Wiemy, w jaki sposób przeciwdziałać.

Czyli najgorsze za nami? Ja nie mówię, że nic się nie wydarzy.

Jeszcze raz powtarzam. Nic gorszego nie mogłoby się wydarzyć, niż gdybyśmy stwierdzili, że możemy odpuścić pandemii. Nie. Koronawirus nadal krąży, nadal jest bardzo groźny, wiemy jakie są jego konsekwencje.

 

https://www.radiopoznan.fm/n/GrYWI1
KOMENTARZE 1
Piotr Pazucha
Pozhoga 02.07.2021 godz. 10:05
Fakty:
- to nie są szczepionki, tylko ,,szczepionki";
- nie przeszły badań klinicznych, są na etapie testów (na ludziach - dzięki masowej propagandzie), producenci nie biorą za nie odpowiedzialności,
- prawidłowy cykl badań klinicznych prawdziwych szczepionek trwa 3-8 lat - dopiero wtedy MNIEJ WIĘCEJ wiadomo, jakie są skutki pozytywne, a jakie negatywne,
- te ,,szczepionki" - nie wiadomo nawet, czy chronią przed zachorowaniem na kolejne mutacje, czy nie,
- (korona)wirusy były, są i będą,
- śmiertelność covid jest niższa niż grypy sezonowej,
- nachalna propaganda trwa, a tymczasem nie dopuszcza się do stosowania prostych leków, o których lekarze wprost mówią, że są skuteczne,
Przestańcie robić ludziom wodę z mózgu i nakręcać spiralę histerii: że robi to lewactwo to nic nowego, to jest ich racja bytu na tym świecie. Ale czemu robicie Wy - Radio Poznań? Gdzie rzetelność, krytycyzm i zwyczajny zdrowy rozsądek?