Poznań czeka poważny kryzys demograficzny

Kryzys demograficzny był tematem debaty "Miasto Ludzi" zorganizowanej w ramach inicjatywy Narodziny Nowego Poznania.

Poznań może mieć już mniej niż pół miliona mieszkańców – alarmuje ekspert Instytutu Poznańskiego, Krzysztof Szwarc.

W roku 1990 Poznań liczył 590 tysięcy mieszkańców. Jednakże w kolejnych latach obserwujemy ubytek liczby ludności. Dane meldunkowe pokazują, że już jest zameldowanych w Poznaniu mniej niż 500 tysięcy mieszkańców.

Tendencja spadkowa ma się utrzymywać w kolejnych latach. Jak szacuje GUS, w 2050 roku Poznań może zamieszkiwać zaledwie 400 tysięcy osób. Wtedy to na 1000 dzieci poniżej 14 roku życia ma przypadać ponad 3100 seniorów w wieku powyżej 65 lat. Stanowiłoby to 35 procent całej ludności miasta.

Wszystko z powodu migracji z Poznania oraz malejącego przyrostu naturalnego. "Nie jesteśmy w tym odosobnieni" – podkreśla socjolog Jakub Isański z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

To ma także związek z tym, że zmienia się proporcja takich związków sformalizowanych, czyli mówiąc wprost małżeństw rejestrowanych w stosunku do związków nieformalnych. Związki nieformalne, w żaden sposób niesformalizowane, w nich też rodzi się mniej dzieci.

Jakub Isański podkreśla, że problemy demograficzne nie są krótkotrwałe i posiadają międzypokoleniowy kontekst. Socjolog stwierdza, że poza polityką prorodzinną, istotne dla miasta jest utrzymanie atrakcyjnego rynku pracy.

Eksperci zwracają uwagę, że wraz ze spadkiem liczby ludności, pomniejszą się wpływy do budżetu oraz zarobki poznańskich przedsiębiorców. Kryzys demograficzny może spowodować również zamykanie szkół oraz niepełne wykorzystanie istniejącej infrastruktury.