Ogień wybuchł w nocy - mówi Bartosz Smolarek, którego zastęp rano został skierowany na miejsce pożaru.
Wiemy, że jedna osoba nie przeżyła, a jedna osoba była ewakuowana przez okno. Siedem zastępów było co najmniej na miejscu od 2 w nocy do 6
- dodaje Bartosz Smolarek.
To się w nocy stało, wszyscy spali, w tym lokalu mieszkał brat właścicielki. Ja dopiero jak przyjechałem, to dopiero widzę, że był pożar. Kamienica jest na sprzedaż
- mówili sąsiedzi i klienci okolicznych sklepów.
Z relacji sąsiadów wynika, że na sprzedaż jest nie ten budynek, w którym wybuchł pożar, ale sąsiedni.
Ogień na piętrze wielorodzinnego domu pojawił się przed 2 w nocy. Zginął 78-letni mężczyzna. Kobieta z sąsiedniego mieszkania trafiła do szpitala.
Strażacy po przyjeździe na miejsce ewakuowali cztery osoby. Gdy weszli do mieszkania na piętrze, 78-latek był nieprzytomny, a jego ciało częściowo zwęglone. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.