Polska i Węgry zablokowały nowy budżet unijny

 - Mieliśmy prawo do weta - mówi europoseł PiS, były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Zdzisław Krasnodębski. Stwierdził w rozmowie z Radiem Poznań, że tak zwany "mechanizm sprawdzania praworządności" jest narzędziem pozatraktatowym, który oddawałby Brukseli kompetencje, do których nie ma ona prawa.

W mediach społecznościowych napisał, że "powinniśmy teraz blokować wieloletnie ramy finansowe oraz fundusz odbudowy tak długo, jak długo albo mechanizm nie zostanie zniesiony, albo przeformułowany tak, by był zgodny z traktatami".

To nie jest też tak, że jeżeli my blokujemy wieloletnie ramy finansowe, to nagle zabraknie pieniędzy i Unia w ogóle nie będzie miała budżetu. To znaczy, że będzie funkcjonowała według dawnych ram finansowych, bo tak przewidują traktaty europejskie. Tu nie chodzi o pieniądze, ale o to, czy jesteśmy w stanie sami stanowić o sobie, ustanawiać swoje prawa i jak bardzo jesteśmy gotowi udzielić kompetencji Unii Europejskiej poza traktatowo, których ona w zasadzie nie ma i nie powinna ich mieć.

Profesor Krasnodębski podkreślił, że Polska zawsze opowiadała się za wnikliwą kontrolą wydawania unijnych pieniędzy. Lipcowe porozumienie liderów państwa członkowskich miało gwarantować, że omawiany mechanizm będzie dotyczył właśnie przejrzystości dysponowania dotacjami z Unii, a to co zostało teraz przedstawione jest zupełnie innym narzędziem, które daje możliwość ingerencji Komisji Europejskiej w sprawy państw członkowskich.

Najprawdopodobniej w najbliższym czasie dojdzie do ponownego spotkania szefów rządów państw członkowskich Unii, podczas którego wznowią negocjacje nad unijnym budżetem na kolejne lata.