O sprawie kobiety Radio Poznań informuje od kilku lat. Były mąż miał znęcać się fizycznie i psychicznie nad dziećmi pani Ani i nad nią samą, a gdy dzieci przebywały w Polsce usiłował je porwać. Bez udziału kobiety belgijskie sądy wydawały w jej sprawie kolejne, negatywne dla niej wyroki. - Po tym ostatnim wolałam przyjść na policję osobiście - mówiła pani Ania jeszcze przed przesłuchaniem.
- Za dużo ryzykuję, pozwalając na takie spotkanie kiedy dzieci są przy mnie. Ze wszystkich feralnych scenariuszy bycie zatrzymaną solo jest scenariuszem lepszym dla dzieci niż w momencie kiedy byłyby one przy mnie. Absurdy, w których od trzech lat biorę udział też tutaj, w Polsce, nie mają końca - dodaje kobieta, która ze względów bezpieczeństwa nie zgodziła się na pokazanie swojej twarzy.
Kobieta została przesłuchana przez policję. Na razie pozostanie na wolności, ale jeszcze nie wiadomo co dalej z jej sprawą, musi bowiem dostarczyć dodatkowe dokumenty.
Dzieci pani Ani są pod opieką. Kobieta przeprowadziła się do innego miasta, bo jaki mówi, nie chce, by były mąż ją odnalazł i zabrał jej dzieci. Podobno Belg wyznaczył nagrodę za ich namierzenie. Do sprawy będziemy wracać.