Tylko w ciągu dwóch godzin na oddział trafiło 20 pacjentów. Takiej sytuacji nie było dawno - mówi rzecznik szpitala Paweł Gawroński:
Poranna sytuacja była bardzo ciężka, jak zwykle przy takich zdarzeń pogodowych, gdy mamy gołoledź. Od godz. 7.00 do 9.00 do SOR trafiło 19 pacjentów bezpośrednio z upadków na ulicach i praktycznie w tym czasie wszystkie karetki był non stop w terenie i odbierały pacjentów
- mówi Paweł Gawroński.
Teraz sytuacja się nieco uspokoiła, choć niewykluczone, że kolejna fala pacjentów pojawi się wieczorem, kiedy znów chodniki staną się śliskie. Pacjenci w większości po opatrzeniu i założeniu gipsów zostali odesłani do domów.