Według prezydenta Poznania wpływ na to ma polityka rządu, który obniżył podatek PIT. Z tego powodu samorządy dostaną mniej pieniędzy niż oczekiwały. Urzędnicy z Poznania przekonują również, że coraz więcej ze swojego budżetu dopłacają do utrzymania szkół.
Zgodnie z projektem wydatki Poznania w 2020 roku wyniosą prawie 5 miliardów złotych (4,898 miliarda złotych), a dochody będą niższe o pół miliarda (4,376 miliarda złotych). Przez ostatnie dni radni mogli składać poprawki do projektu budżetu złożonego przez prezydenta miasta. Swoje propozycje przedstawili radni z opozycji, ale prezydent nie zaakceptował ich pomysłów. Dziś odbędzie się głosowanie nad tymi poprawkami, ale Jacek Jaśkowiak ma w radzie miasta samodzielną większość i może być spokojny o wynik.
W przyszłym roku Poznań planuje podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Droższe będzie również parkowanie w strefie. Dokładne stawki jeszcze nie zostały ustalone.
"Te 20 mld zł jest to istotna wartość. Działania związane z uszczelnieniem, ze wzrostem gospodarczym, z polityką gospodarczą zmierzają do tego, żeby do budżetu i do budżetu samorządu terytorialnego trafiało więcej pieniędzy. Jest to wielki wysiłek, który pozwala na to, żeby ograniczyć zadłużenie samorządów" - tłumaczył Skiba na konferencji prasowej.
Zwrócił uwagę, że w latach 2008-15 wzrost dochodów samorządów wyniósł tylko 9 mld zł.
Wiceszef MF mówił także o wzroście dochodów samorządów wojewódzkich, które mają 15-procentowy udział w podatku CIT i 1,6 proc. z PIT. W 2019 roku uzyskają one 8 mld zł z podatków, o 2,3 mld zł więcej niż w 2015 roku. Tymczasem w latach 2008-15 dochody samorządów wojewódzkich nie tylko nie wzrosły, a nawet spadły - dodał.
Więc gdzie jest prawda?
Warto też dodać, że za podwyżki PIS obwiniają prezydenci stojący w opozycji, przypadek?