Morawiecki powiedział na briefingu prasowym, że spotkanie z Blinkenem dotyczyło oczywiście obecnej sytuacji za naszą wschodnią granicą i wzmocnienia wschodniej flanki - wzmocnienia obecności wojsk amerykańskich, wojsk NATO.
Dzisiaj już ta obecność jest bardzo rozległa, mamy ponad 10 tys. żołnierzy amerykańskich i zabiegamy o to, żeby było tutaj ich jak najwięcej. Zabiegamy także o odpowiedni sprzęt wojskowy, który trafia do nas cały czas, żeby bronić naszego nieba, żeby być jeszcze bardziej bezpiecznym
- powiedział Morawiecki.
Przedmiotem naszej rozmowy były także sankcje, które stają się coraz bardziej bolesne dla Moskwy, to bardzo ważne ponieważ NATO nie jest w stanie wojny z Rosją (...). Jednak chcemy dopomóc w zakończeniu tej wojny i w utrzymaniu suwerenności Ukrainy
- podkreślił premier.
Morawiecki podkreślił, że sankcje muszą być "miażdżące, zdecydowanie uderzające w machinę wojenną Władimira Putina".
Obecnie z systemu SWIFT nie są wykluczone m.in. rosyjskie Gazprombank i Sbierbank.
Szef polskiego rządu mówił, że z Blinkenem rozmawiali m.in. o kwestii związanej z alternatywnymi źródłami dostaw gazu i ropy.
To są te dostawy gazu i ropy dzisiaj z Rosji, które dają gotówkę Putinowi, czyli dają możliwość realizacji działań wojennych. Trzeba Kreml i Moskwę od tego odciąć, dlatego jest tak ważne, żebyśmy mieli alternatywne źródła dostaw
- powiedział.
My kończymy budowę gazociągu Bałtyckiego do Norwegii, jednocześnie pozyskujemy coraz więcej ropy z Arabii Saudyjskiej, a więc mamy alternatywne dostawy
- dodał.
W ocenie premiera, "sytuacja na Ukrainie, to rzecz bez precedensu w ostatnich dziesięcioleciach".
Musimy razem z naszymi sojusznikami, ze Stanami Zjednoczonymi, z państwami członkowskimi Paktu Północnoatlantyckiego budować jeszcze mocniejszą architekturę bezpieczeństwa we wschodniej części Europy, Unii Europejskiej
- zaznaczył.
Morawiecki dodał, że sekretarz Antony Blinken w pełni zgadza się z koniecznością wzmocnienia flanki wschodniej NATO, umocnienia bezpieczeństwa Polski, Litwy, Rumunii, Węgier, Słowacji.
O tym wszystkim rozmawialiśmy. To ważne, że sojusznicy mówią dokładnie na tej samej długości fali, bo bezpieczeństwo jest dzisiaj absolutnym priorytetem
- podkreślił.