Jednak strażacy cały czas pozostają w gotowości na wypadek ponownego pojawienia się płomieni. Gabriel Pluis dodał, że służby ratownicze będą nadal dogaszały niewielkie ogniska i ochładzały wodą gorące miejsca w tym elementy więźby dachowej i sprawdzały czy nie pojawia się tam ogień. Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział odbudowanie katedry Notre Dame. Francuski prezydent mówił o tym podczas specjalnej konferencji zwołanej po wybuchu pożaru świątyni.
Emmanuel Macron powiedział, że Notre Dame zostanie odbudowana, bo tego oczekują Francuzi i kraj na to zasługuje dzięki swojej historii. Emmanuel Macron dodał, że kraj pozostaje w wielkim smutku i modlitwie. Prezydent podkreślał, że świątynia jest niezwykle ważna dla Francji.
Podczas akcji gaszenia jeden ze strażaków odniósł ciężkie obrażenia, a kilkudziesięciu innych zatruło się oparami. W akcji wzięło udział kilkuset strażaków. Pożar w paryskiej katedrze Notre dame wybuchł przed godziną 19.00. Objął cały dach, drewniane wnętrze oraz jedną z wież. Jej iglica, sięgająca 93 metrów, jeden z symboli Paryża, runęła. Rektor katedry Patrick Chauvet powiedział, że skarbiec świątyni wraz z jej najcenniejszymi zabytkami: koroną cierniową oraz tuniką świętego Ludwika ocalał. W katedrze jest 29 kaplic, w jednej- od 1 grudnia 2018 roku - znajduje się kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej oraz relikwie świętego Jana Pawła II.
Jestem wstrząśnięty obrazem płonącej katedry Notre Dame w Paryżu. Łączę się w bólu i smutku z Kościołem we Francji i chrześcijanami na całym świecie.Choć płoną bezcenne zabytki dziedzictwa europejskiego, wierzymy, że duch Francji i chrześcijańskiego świata pozostanie nienaruszony https://t.co/Zbz619a0iN
— Przewodniczący Episkopatu (@Abp_Gadecki) 15 kwietnia 2019
Nie wiem, więc w tym temacie milczę.
Przypomnę, że zarządzający polskimi świątyniami wielebni także bezpieczeństwo świątyń głęboko w swych tłustych zadach mają,
bo wiedzą, że gdy „boża chałupa” spłonie, to państwo z szybkością błyskawicy i na klęczkach chałupę odbuduje.
A do tego dorzucą się jeszcze przerażeni „karą” czy też „dopustem bożym” wyznawcy.
Z płynącej zaś szerokim strumieniem kasy zawsze coś wielebnemu w kieszeni zostanie.
I interes kwitnie. Czyli?
Kościoły płonęły i płoną (np. wczoraj), Polska na ich odbudowę pieniądze dając ubożeje. Wyznawcy także.
A najprzewielebniejsi wielebni bogacą się.
Napisałeś także; „Pamiętaj, że kiedyś wszyscy staniemy przed Bogiem
i żadne majątki nie będą miały znaczenia, bo ich nie zabierzemy.
Zabrać będziemy mogli tylko tylko uczynki, czyli to co niematerialne. Reszta to marność nad marnościami...”.
Otóż.
Twój bóg ludzi niewierzących w niego się brzydzi i przed oblicze swoje ich nie powołuje.
Więc mnie to „szczęście” ominie.
A Ty NIE BÓJ SIĘ!!! i pomyśl chwilę.
Gdyby Twoi rodzice i nadzorujący ich kapłani od Twoich najmłodszych lat Tobie do głowy wciskali, że po śmierci przed Super Kozą staniesz,
to dziś jako dorosły wszystkim kozom ukłony byś oddawał.
Wszak zasada „Czym skorupka za młodu nasiąknie...itd.
obowiązuje.
Twoje wywody obrażające wiarę mało mnie obchodzą. Bądź pewien, że i Ciebie kiedyś "kostucha" czy inne nieszczęście dopadnie i strach w oczy zajrzy. Obyś wtedy jak większość opluwaczy się opamiętał. Pamiętaj, że kiedyś wszyscy staniemy przed Bogiem i żadne majątki nie będą miały znaczenia, bo ich nie zabierzemy. Zabrać będziemy mogli tylko tylko uczynki, czyli to co niematerialne. Reszta to marność nad marnościami...
Od siebie dodam, że jeszcze fanatyczni wyznawcy i ci co bogu (kościołowi) podlizać się pragną kasę na odbudowę wykładają.
Kilka lat temu w Polsce prawdziwa epidemia kościelnych pożarów panowała.
Niedawno znowu całkiem „przypadkowo” spłonął zabytkowy kościół w Gorzowie.
Zarządzający kościołem proboszczowie od 10 lat kontrole instalacji olewali.
I słusznie.
Państwo odbuduje i zaniedbana świątynia nowym blaskiem zalśni.
Ostatni proboszcz tej gorzowskiej budowli bezczelnie do kamer powiedział iż wszyscy wierni za zaniedbania odpowiadają.
Zasugerował najpewniej przy tym, że po mszach jakaś wyznaczona grupa umszonych obywateli, miast do domów kościół powinna wizytować
i stan instalacji elektrycznych opisywać.
W przypadku tego paryskiego pożaru władze kościelne (watykańskie) przypuszczają naiwnie, iż wstrząśnięty tą „przypadkową” tragedią lud chrześcijański na łono kościoła matki powróci („ku katolickiemu bogu się zwróci”. Dobre) i dawną świetność francuskich, w kolorowe suknie odzianych darmozjadów odbudować pozwoli.
Poniżej "katolik" także zbiorowe szaleństwo czyli zbiorowe nawrócenie sugeruje.
Pan Bóg w różny sposób przypomina ludziom o sobie a najczęściej ludzie nawracają się podczas wielkich tragedii. Myślę, że ten pożar uświadomi wielu Francuzom, że nic nie jest człowiekowi dane raz na zawsze. Może dzięki tej tragedii wielu ludzi wróci do Boga, bo dla Niego nie ma nic ważniejszego niż ludzie i żaden budynek, choćby największy nie jest tak ważny jak człowiek.
Wszak - wg pospolitych wierzeń - wszystko za Jego wolą i z jego sprawstwem się odbywa.