Możliwości mamy na razie małe, bo możemy przebadać około 70 pacjentów dziennie, ale będziemy się rozwijać – mówi dyrektor szpitala Wojciech Szafrański.
Część badań, które wykonywano w Poznaniu, teraz po prostu będą wykonywany u nas w Pile. To urządzenie ma dobrą funkcję, mianowicie może być rozbudowywane. A więc jeżeli życie i praktyka pokaże, że faktycznie będziemy musieli zwiększyć przepustowość tego urządzenia. To ja będę się uśmiechać do odpowiednich osób, by otrzymać kolejne środki finansowe i rozbudować te laboratorium.
Sprzęt, który będzie wykorzystywany do identyfikacji wirusa jest prosty w obsłudze i w pełni automatyczny. Według dyrektora wystarczy włożyć do niego pobrany wymaz, wprowadzić dane i w niecałą godzinę jest już wynik badania. Później, po pandemii sprzęt będzie pełnił też inne funkcje - zaznacza Anna Słupska – Knapik, kierownik laboratorium.
Jest to też aparat, który jest przystosowany do identyfikacji innych wirusów metodą biologii molekularnej, co będzie mogło być później wykorzystane w kolejnych etapach rozwoju naszego laboratorium.
Szpital uruchomił laboratorium dzięki wsparciu finansowemu spółki Enea S.A., stowarzyszenia Porozumienie Samorządowe oraz lokalnych nadleśnictw. Urządzenie do badań wraz z wyposażeniem i przeszkoleniem załogi kosztowało ponad 300 tys. złotych.