Od 1 listopada zmiany dotkną pasażerów z całego regionu. W samej Trzciance zostanie zlikwidowane 11 połączeń do i z Piły.
Czym dzieci będą dojeżdżać do szkoły? Przecież większość dojeżdża autobusem do Piły
- pyta mieszkanka Trzcianki.
A na kolej jest daleko, bo jeśli ktoś mieszka trochę dalej od centrum miasta, to bardziej przecież opłaca się iść na autobus niż pociąg
- dodaje kolejna.
Samochód też nie jest rozwiązaniem, bo jak wskazują mieszkańcy:
Przecież nie każdego stać na utrzymanie samochodu. Spójrzmy na ceny paliw.
Jak się okazuje na utrzymywanie wszystkich połączeń autobusowych, nie stać dziś też pilskiego PKS-u. "Powód jest prosty - ludzie przestali jeździć komunikacją publiczną" - mówi Leszek Maron, dyrektor PKS Piła.
Po wszystkich analizach zostawiliśmy tylko te kursy, które zapewniają dojazd do szkół i pracy. Ale mowa tylko o tych godzinach, w których pasażerowie faktycznie chcą jeździć. Bo przecież nikt nie będzie woził pustego autobusu i do tego dokładał z własnej kieszeni
- mówi Leszek Maron.
Według dyrekcji problem mógłby rozwiązać rządowy program przywracania połączeń dla wykluczonych terenów. Po pieniądze "dla PKS-u" mogą się zwrócić jednak jedynie samorządy, które jak na razie z tego nie skorzystały.