Rada Osiedla zdecydowała o niekierowaniu wniosku do prezydenta o zmianę nazwy parku. Podczas posiedzenia w trybie zdalnym, w którym poza radnymi uczestniczyło ponad stu mieszkańców, przedyskutowano wniosek. Spośród mieszkańców, którzy zabrali głos zdecydowana większość opowiedziała się za pozostawieniem nazwy Parku im. Jana Pawła II.
Przyjęcie tej uchwały spowoduje pogłębienie podziałów społecznych - powiedział były radny dzielnicy Wilda Paweł Nawrocki.
Jeżeli dzisiaj zapytacie na ulicy Paryża, Rzymu, czy Berlina kto kojarzy się z Polską, to odpowiedź będzie prosta - Robert Lewandowski. 20, 30, 40 lat temu z Polską kojarzyły się dwie osoby - Jan Paweł II i Lech Wałęsa. Obaj dla Europejczyków byli i są symbolami wielkiego, polskiego zwycięstwa nad komunizmem. Ocenę dokonań papieża i jego błędów zostawmy historykom. My walczmy o karanie przestępców nawet tych w sutannach. Uchwała w proponowanym brzmieniu przyczyni się do kolejnych podziałów lokalnej społeczności.
Wśród zwolenników zmiany pojawiały się argumenty o tym, że Jan Paweł II miał być zaangażowany w tuszowanie pedofilii w Kościele. Podnoszono też głos, że należy pozbyć się z przestrzeni miejskiej nazw związanych z Kościołem Katolickim i samą religią. Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz powiedziała, że pozostawienie nazwy parku utrwala stereotyp o tym, że każdy Polak musi być katolikiem. W jej ocenie to przemoc symboliczna i otwarcie drogi dla faszyzmu.
Nazwy miejsc publicznych zostawcie miejscom publicznym. To znaczy nie wykluczajcie ze wspólnoty ludzi, którzy nie są katolickiego wyznania. Tego typu nazwy to jest taka cegiełka, która prowadzi do tego, że będziemy na poziomie takim nawet nie intencjonalnym łączyć wyznanie katolickie z polską tożsamością, polskim obywatelstwem i tak dalej. To jest absolutnie antyeuropejskie, anty państwowe i absolutnie przeczy wszystkim nowoczesnym tendencjom.
Inicjatorem wniosku był radny Daniel Łubiński związany z lewicową partią Razem. Przeciw wnioskowi głosowało 11 radnych, 5 było za, a 4 wstrzymało się od głosu. Na początku spotkania parę osób próbowało zakłócić jego przebieg poprzez odtwarzanie dziwnych dźwięków, co miało zagłuszyć wypowiadające się osoby.