Nowy przejazd prowadzi nad linią kolejową Poznań-Piła i ulicą Podolańską, prace nad nim trwały od 2024 roku. Dla samochodów dostępne będą dwa pasy ruchu, piesi i rowerzyści będą musieli poczekać kilka miesięcy - wokół wiaduktu będą prowadzone prace nad kładką pieszo-rowerową.
"To już dawno powinno być zrobione" - krytykował na dzisiejszej konferencji prasowej w miejscu inwestycji wielkopolski poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Opóźnienie wynika z małej solidności władz Miasta Poznań, Jacka Jaśkowiaka, jego współpracowników. Przygotowali złe projekty, bardzo długo trwały konsultacje środowiskowe. Per saldo prawie 3 lata opóźnienia w stosunku do pierwotnie planowanych terminów. Przyzwyczailiśmy się do tego w Poznaniu, że niestety inwestycje są przygotowane niedbale
- mówi Wróblewski.
Koszt inwestycji wyniósł 95 milionów złotych. Teraz przy obiekcie będą prowadzone prace wykończeniowe, których zakończenie ma nastąpić w IV kwartale bieżącego roku.
Mieszkańcy od czerwca korzystają już z innego nowego wiaduktu - przy ulicy Golęcińskiej, to wraz z wiaduktem na Lutyckiej i szkole przy Rostworowskiego trzy duże inwestycje oddane w ostatnim czasie w rejonie Strzeszyna.