Teraz na łowisku częściej będzie słychać "grające bażanty" - mówi myśliwy - Franciszek Cyprych.
W myśliwskiej gwarze "grające" bażanty oznacza to, jak koguty nawołują swoje kury. Wypuszczanie hodowlanych bażantów na łowisku jest potrzebne, choć myśliwi do nich nie strzelają. To potrzebne, aby populacja nie wyginęła, bo jest zagrożona przez nowoczesne rolnictwo i środki ochrony roślin. Bażanty są pożyteczne, bo zjadają szkodniki z upraw.
Myśliwy zapewniał, że z wypuszczanych 190 ptaków ok. 80 proc. przetrwa zimę, bo myśliwi mają w obowiązku dokarmianie bażantów.
Oprócz bażantów koła łowieckie wypuszczają na wolność także kuropatwy i zające. Te zwierzęta są narażone na wyginięcie ze względu na większą populację lisów, jenotów, kun i norek amerykańskich.