Od trzech lat nie mogą legalnie parkować przed domem

Mieszkańcy bloku na poznańskim Piątkowie od trzech lat nie mogą legalnie zaparkować przed domem. Działkę z dojazdem z parkingu do drogi publicznej przejął od miasta prywatny deweloper.

Od lipca 2017 powstaje w tym miejscu nowy budynek wielorodzinny. Teraz samochody przejeżdżają przez pasy - alarmuje Jacek Tomaszewski z Zarządu Osiedla Piątkowa.

To nie jest chyba normalne, że auta wjeżdżają przez przejście dla pieszych. To też stwarza zagrożenie dla kierujących, ponieważ te auta zatrzymują się czasami nagle przed tym przejściem. Dodatkowo pod fragmentem tego chodnika idzie gazociąg. Podejmowaliśmy w zeszłym roku uchwałę w tej sprawie. Bez odzewu ze strony miasta.

Na przejściu dla pieszych manewrują też ciężarówki wywożące śmieci spod bloku. Jak ostrzega zarząd osiedla, może to doprowadzić do rozszczelnienia rury i wybuchu. Zarząd Osiedla Piątkowa poprosił o pomoc prezydenta Poznania. Nie interweniujemy, bo nie mamy pieniędzy - odpowiada Agata Kaniewska z ZDM.

Na bieżący rok, my jako Zarząd Dróg Miejskich, środków finansowych na wykonanie takiego zjazdu nie mamy. Najbardziej korzystne dla mieszkańców byłoby, gdyby spółdzielnia podjęła te prace.

Negocjacje Zarządu Dróg Miejskich z inwestorem JakśBud i spółdzielnią mieszkaniową w sprawie budowy dojazdu nie przyniosło skutków. Parking jest własnością miasta. Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa planowała wcześniej zbudować dojazd do ulicy Umultowskiej. Warunkiem było przekazanie parkingu spółdzielni na własność. Na to nie zgodziło się wówczas miasto.

Nie wydamy 100 tysięcy złotych, żeby parkowali tam mieszkańcy JakśBuda

- powiedział nam wiceprezes spółdzielni, Michał Tokłowicz.

Jak zapewnia Agata Kaniewska, jednostki miejskie rozważą prawne możliwości przekazania parkingu spółdzielni.