"Kiedy próbował wyprowadzić pijanego mężczyznę, najprawdopodobniej doznał zawału serca" - mówi oficer prasowy policji z Gniezna Anna Osińska.
Według świadków 60-letni ochroniarz próbował wyprowadzić z poczekalni dworcowej nietrzeźwego mężczyznę. Doszło do sprzeczki. Mężczyźni wyszli przed budynek dworca, gdzie doszło do szarpaniny, obaj upadli, a ochroniarz w pewnej chwili zasłabł. Wezwano policję i karetkę pogotowia. Ochroniarz był reanimowany przez policjantów i ratowników medycznych po czym zawieziono go do szpitala. Niestety tam zmarł
- potwierdziła rzeczniczka policji w Gnieźnie Anna Osińska.
Policja zatrzymała 54-letniego awanturnika, którym okazał się nietrzeźwy mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania. Wszczęto także postępowanie o naruszenie nietykalności osobistej. Przyczynę zgonu ma potwierdzić sekcja zwłok.