Mężczyzna jako młody chłopak trafił do owianego złą sławą niemieckiego obozu pracy w Potulicach. Później udało mu się dostać do Piły, gdzie naprawiał samoloty. - Przeżył wojnę, dzięki sprytowi i woli życia - wyjaśnia dyrektor Pilskiego Muzeum Wojskowego Przemysław Olszyński.
Gdy pracował w obozie przymusowej pracy w Potulicach, zgłosił się, pomimo tego, iż nie był wybrany do tego celu, do grupy, która miała zostać przetransportowana do zakładów pracy „Hansa Lager” w Pile. Tam Kazimierz Pinkowski jako robotnik przymusowy remontował niemieckie samoloty Messerschmitty Me 210, Me 410 i Me 262. Do końca walk o Piłę był na terenie obozu. Przeżył dwa bombardowania. W trakcie ewakuacji obozu, udało mu się uciec.
Mężczyzna szczęśliwie dotarł do swojego domu rodzinnego we wsi Wielka Klonia, gdzie żył do końca swoich dni. Pełne wspomnienia Kazimierza Pinkowskiego znajdziemy w książce pt. „Lotnicza historia ziemi pilskiej 1910-1945”. Pogrzeb 94-latka odbędzie się w tym tygodniu.